https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy policja będzie kontrolować ilu mamy gości na święta?

Marcin Rybak
Tylko pięciu gości można zaprosić do domu w czasie świąt. To jedno z obowiązujących obostrzeń. Jak policja będzie pilnować przestrzegania tego przepisu? - Apelujemy o zdrowy rozsądek. Liczymy na samodyscyplinę – odpowiada rzecznik dolnośląskiej komendy wojewódzkiej Kamil Rynkiewicz. Nie odpowiada wprost na pytanie czy policjanci będą pukać do mieszkań i kontrolować liczbę biesiadników przy świątecznym stole. - Ale policja mus czy i reagować na zgłoszenia - dodaje.

Przypomnijmy – zgodnie z rządowym rozporządzeniem - w spotkaniu, takim jak kolacja wigilijna czy świąteczny obiad, mogą uczestniczyć domownicy i nie więcej jak pięć osób spoza gospodarstwa domowego. Każdy kto nie stosuje się do epidemicznych zaleceń popełnia wykroczenie. Czy więc wrocławscy policjanci mogą zapukać do naszych drzwi i sprawdzić ilu mamy gości? Możemy nie otwierać im drzwi? Co się wtedy stanie?

- Wszyscy wiemy, w jakim celu wydane są te przepisy – mówi Kamil Rynkiewicz. - Chodzi przecież o ograniczenie kontaktów i rozprzestrzeniania się wirusa. Koronawirus, co powszechnie wiadomo, może być dla niektórych osób, nawet śmiertelnym zagrożeniem. Stąd policyjny apel o samodyscyplinę i unikanie przebywania w większej grupie osób - dodaje.

Policja – zaznacza rzecznik – ma obowiązek reagować gdy ktoś zgłosi, że popełniane jest wykroczenie. Wtedy pod wskazany w zgłoszeniu adres, musi być wysłany policyjny patrol.

Mamy obowiązek otworzyć im drzwi?

- Musimy otworzyć i zapytać o powód interwencji – mówi wrocławski adwokat Krzysztof Bryłka. Ale czy mamy obowiązek wpuszczać policjanta do domu? - W mojej ocenie nie – mówi mecenas Bryłka. - Każda tego typu interwencja policji musi się wiązać z podejrzeniem popełnienia przestępstwa lub wykroczenia. Zgłoszenie, na przykład od sąsiada, to może być zbyt mało.

Grozi nam coś za niewpuszczenie policji do domu? Użyją siły, żeby wejść i sprawdzić ilu mamy gości na wigilii? Sam fakt, że nie otworzymy drzwi ani wykroczeniem, ani przestępstwem nie jest. W policyjnej praktyce nie zdarzały się przypadki siłowych wejść do mieszkań z powodu podejrzenia o wykroczenie. Takie radykalne środki są zastrzeżone dla sytuacji prawdziwego zagrożenia życia i zdrowia. - Gaz się ulatnia, jest podejrzenie, że w mieszkaniu ktoś zmarł – opowiada emerytowany wrocławski policjant. - Jakaś awantura z użyciem broni czy innych niebezpiecznych narzędzi – dodaje wrocławski policjant.

Możemy sobie wyobrazić, że policja – w razie podejrzenia, że ktoś naruszył sanitarny reżim - rozpocznie w takiej sytuacji postępowanie wyjaśniające i będzie zbierać dowody i sprawdzać czy doszło do złamania prawa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świat żegna Franciszka. Tłumy wiernych na Placu św. Piotra

Komentarze 15

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Koronawirus. 2021 rok zacznie się od wzrostu zakażeń

Zdaniem wirusolog na początku roku możemy się spodziewać wzrostu liczby zakażeń.

- Wątpliwe jest, aby Polacy spędzili święta i noc sylwestrową tylko w gronie domowników. Również w USA apelowano o ograniczenie kontaktów podczas Święta Dziękczynienia, a jednak odnotowano później gwałtowny wzrost liczby zakażeń i zgonów z powodu COVID-19 – opowiada prof. Szuster-Ciesielska.

Kolejnym dużym zagrożeniem zdaniem profesor jest ewentualne pojawienie się nowych mutacji koronawirusa.

- Wariant, który wykryto niedawno w Wielkiej Brytanii, nie jest bardziej zabójczy, ale znacznie szybciej się roznosi. Rozpowszechnienie się tego wirusa w całej Europie, w tym w Polsce, jest tylko kwestią czasu. Może to istotnie wpłynąć na przyśpieszenie epidemii – uważa prof. Szuster-Ciesielska.

Kiedy powrócimy do normalności?

Dyrektor generalny firmy BioNTech, która razem z Pfizerem stworzyła szczepionkę przeciwko COVID-19 uważa, że definicję "normalności" świata trzeba stworzyć na nowo.

- Wirus zostanie z nami na kolejne 10 lat. Musimy pogodzić się z faktem, że będą kolejne ogniska. Liczby zakażonych nie zmniejszą się już tej zimy. Ale musimy zrobić wszystko, by kolejna zima była już w "nowej normalności" - Ugur Sahin podczas konferencji prasowej.

Jak będzie wyglądał powrót do normalności w Polsce i Europie? Zdaniem prof. Szuster-Ciesielskiej istnieje szansa, że już w 2021 roku powoli zaczniemy wygaszać epidemię koronawirusa.

G
Gość
25 grudnia, 16:47, Zdzisław meczyczlonek:

Jak robię gang Bang na sylwestra, to też muszę wpuszczać?

Od 27 grudnia (niedziela) na terenie Republiki Czeskiej będzie obowiązywać piąty, najwyższy stopień zagrożenia epidemiologicznego – zapowiedział minister zdrowia Jan Blatny.

Czynne będą tylko sklepy spożywcze, apteki i drogerie, stacje benzynowe oraz kioski z prasą. Działać może też część drobnych usługodawców.

Wraca zakaz wychodzenia z domów pomiędzy godziną 21 a 5 rano. Władze zamykają też stacje i wyciągi narciarskie. Niemożliwe jest także organizowanie przyjęć sylwestrowych.

G
Gość
25 grudnia, 11:48, Gość:

Ma imienny nakaz prokuratorski? Nie ma? To życzenia przez drzwi i do widzenia.

25 grudnia, 13:07, Gość:

Ale wiesz, że jakby się uparli, to nie muszą mieć żadnego nakazu? Policjant ma prawo przeszukać mieszkanie "na legitymację" ;P Więc pseudo-znafco prawa nie wprowadzają ludzi w błąd, bo mogą się nieprzyjemnie zdziwić.

Nie musisz mu otwierać, poza tym na legitymację to może sprawdzać w przypadku podejrzenia popełnienia przestępstwa, a nie wystawienia paluszków do liczenia ilu Kowalskich znajduje się.

G
Gość
25 grudnia, 11:48, Gość:

Ma imienny nakaz prokuratorski? Nie ma? To życzenia przez drzwi i do widzenia.

25 grudnia, 13:07, Gość:

Ale wiesz, że jakby się uparli, to nie muszą mieć żadnego nakazu? Policjant ma prawo przeszukać mieszkanie "na legitymację" ;P Więc pseudo-znafco prawa nie wprowadzają ludzi w błąd, bo mogą się nieprzyjemnie zdziwić.

Oczywiście masz rację, o ile otworzysz mu drzwi znawco.

Z
Zdzisław meczyczlonek

Jak robię gang Bang na sylwestra, to też muszę wpuszczać?

G
Gość
25 grudnia, 1:26, Gość:

Oczywiście to wszystko dla waszego dobra, bo rząd troszczy się o wasze zdrowie. Rządowi bardzo zależy, żeby Polacy byli zdrowi, silni i bogaci. Żeby żyli długo i szczęśliwie i żeby zarabiali bardzo dobrze. No i żeby nie zarazili się żadnym wirusem podczas kolacji z rodziną. Bo to właśnie podczas spotkań z rodziną i przyjaciółmi jest najwięcej zakażeń, nie podczas zakupów w Biedronce. Podczas zakupów w Biedronce zły wirus nie działa. A podczas kolacji z rodziną to właśnie ta szósta osoba jest zazwyczaj nosicielem wirusa, stąd limit 5 osób. Również cmentarze podczas Święta Zmarłych są siedliskiem zakażeń. Stąd troskliwy rząd zabronił Polakom odwiedzania grobów, bo wirus szaleje na cmentarzach ze zdwojoną siłą. W Biedronce on nie ma szans, bo w Biedronkach wirusy są szachowane przez obsługę i muszą czekać na wyjście ludzi z Biedronki, aby móc ich zaatakować. Ale prawdziwy Armagedon czekałby na Polaków podczas Sylwestra. Wirus jest tak złośliwy, że atakuje właśnie w te najważniejsze dni, bo on wie, kiedy Polacy świętują i ostrzy zęby i pazury właśnie na ten czas. Ale po Sylwestrze już spoko - wirus, który nażre się na Sylwestra w Nowy Rok już będzie spokojny i będzie powoli trawił wyssaną krew przez kilka miesięcy, aż ją strawi, a ludzie znów mogą sobie beztrosko chodzić po ulicach kiedy tylko zechcą. Potrwa to właściwie do Wielkanocy, kiedy to wirus znów (zgłodniały i wściekły) zaatakuje Polaków z nieprawdopodobną zaciekłością, dlatego rząd, przewidując to, znów zabroni Polakom świętowania Wielkiej Nocy w trosce o ich zdrowie. Musicie to zrozumieć, bo to wszystko dla waszego dobra.

Ale ale, nie zapominaj o zamkniętych stokach, bo co jak co przez "maseczkę" wirus nie dziala, ale przez gogle, szaliki (oczywiście tylko te co się na stoku używa, bo na ulicy czy w sklepie to inna sprawa), kaski, a nawet narciarskie rękawiczki wirus skacze i zaraża z jeszcze większą prędkością niż n Sylwestera

G
Gość
25 grudnia, 11:48, Gość:

Ma imienny nakaz prokuratorski? Nie ma? To życzenia przez drzwi i do widzenia.

Ale wiesz, że jakby się uparli, to nie muszą mieć żadnego nakazu? Policjant ma prawo przeszukać mieszkanie "na legitymację" ;P Więc pseudo-znafco prawa nie wprowadzają ludzi w błąd, bo mogą się nieprzyjemnie zdziwić.

l
luzik
25 grudnia, 11:48, Gość:

Ma imienny nakaz prokuratorski? Nie ma? To życzenia przez drzwi i do widzenia.

25 grudnia, 11:53, Gość:

To chyba przyjacielu zapominasz w jakim kraju obecnie się znajdujesz

Uważaj żeby kutię nie zarekwirowali ! Lub karpia czajkowskiego po warszawsku....

n
na wesoło

Covin sam w domu ??

W
Wesołych Świąt
25 grudnia, 11:48, Gość:

Ma imienny nakaz prokuratorski? Nie ma? To życzenia przez drzwi i do widzenia.

25 grudnia, 11:53, Gość:

To chyba przyjacielu zapominasz w jakim kraju obecnie się znajdujesz

Przychodzi Marta L. do lekarza i mówi panie doktorze mam covida ! A lekarz na to ,niech pani powie - W**********ć !!

G
Gość
25 grudnia, 11:48, Gość:

Ma imienny nakaz prokuratorski? Nie ma? To życzenia przez drzwi i do widzenia.

To chyba przyjacielu zapominasz w jakim kraju obecnie się znajdujesz

W
Wesołych Świąt !

https://niezalezna.pl/humor/3100-koleda-po

G
Gość

Ma imienny nakaz prokuratorski? Nie ma? To życzenia przez drzwi i do widzenia.

G
Gość

Oczywiście to wszystko dla waszego dobra, bo rząd troszczy się o wasze zdrowie. Rządowi bardzo zależy, żeby Polacy byli zdrowi, silni i bogaci. Żeby żyli długo i szczęśliwie i żeby zarabiali bardzo dobrze. No i żeby nie zarazili się żadnym wirusem podczas kolacji z rodziną. Bo to właśnie podczas spotkań z rodziną i przyjaciółmi jest najwięcej zakażeń, nie podczas zakupów w Biedronce. Podczas zakupów w Biedronce zły wirus nie działa. A podczas kolacji z rodziną to właśnie ta szósta osoba jest zazwyczaj nosicielem wirusa, stąd limit 5 osób. Również cmentarze podczas Święta Zmarłych są siedliskiem zakażeń. Stąd troskliwy rząd zabronił Polakom odwiedzania grobów, bo wirus szaleje na cmentarzach ze zdwojoną siłą. W Biedronce on nie ma szans, bo w Biedronkach wirusy są szachowane przez obsługę i muszą czekać na wyjście ludzi z Biedronki, aby móc ich zaatakować. Ale prawdziwy Armagedon czekałby na Polaków podczas Sylwestra. Wirus jest tak złośliwy, że atakuje właśnie w te najważniejsze dni, bo on wie, kiedy Polacy świętują i ostrzy zęby i pazury właśnie na ten czas. Ale po Sylwestrze już spoko - wirus, który nażre się na Sylwestra w Nowy Rok już będzie spokojny i będzie powoli trawił wyssaną krew przez kilka miesięcy, aż ją strawi, a ludzie znów mogą sobie beztrosko chodzić po ulicach kiedy tylko zechcą. Potrwa to właściwie do Wielkanocy, kiedy to wirus znów (zgłodniały i wściekły) zaatakuje Polaków z nieprawdopodobną zaciekłością, dlatego rząd, przewidując to, znów zabroni Polakom świętowania Wielkiej Nocy w trosce o ich zdrowie. Musicie to zrozumieć, bo to wszystko dla waszego dobra.

G
Gość

Miejsce psa jest pod stołem, więc zapraszam.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska