Żona z kilkoma głębokimi ranami od noża, mąż policjant warszawskiej KSP zabija się strzałem w głowę. Po poniedziałkowym dramacie w stolicy rodzi się pytanie, czy policjanci nie powinni być częściej badani przez psychologa.
Przeczytaj także:Kierowca, który potrącił 9-latka w Cekcynie to krewny policjanta. Postępowanie przejmie inna jednostka
Kryminalni bez stałego nadzoru
- Policjant może skonsultować się z psychologiem, jeśli tego chce - wyjaśnia Krzysztof Hajdas, zastępca rzecznika prasowego Komendy Głównej Policji. - Wniosek o poddanie go badaniom może też złożyć jego przełożony. Nie ma obligatoryjnych badań psychologicznych. Poza tymi, które potrzeba przejść przed przyjęciem do służby.
Hajdas dodaje, że w większości przypadków, w których już dochodzi do konslutacji policjanta z psychologiem, jest to efekt wniosku skierowanego przez dowódcę jednostki: - Do takiego badania często dochodzi po interwencji kolegów, bądź przełożonego danego policjanta.
Policyjni związkowcy nie są pewni, czy wprowadzenie obowiązku takich badań jest konieczne: - Przecież nawet, gdybyśmy musieli rozmawiać z psychologiem raz na pięć, trzy albo dwa lata, to nie ma gwarancji, że uniknie się dramatów - twierdzi Jarosław Hermański, szef kujawsko-pomorskiego NSZZ Policjantów. - Szczególnie policjanci pionu kryminalnego pracują pod presją. Problemy w pracy nakładają się na te, które ma każdy inny człowiek - domowe nieporozumienia. Nie wiemy, co w nas siedzi. Stawiałbym na większe zrozumienie ze strony przełożonych, niż na wizyty u psychologa.
Przeczytaj także:Wypadek w Grudziądzu. Pijany strażnik miejski uderzył autem w wiadukt
Hermański zaznacza: - Pamiętajmy, że nierzadko to właśnie przełożony danego policjanta, komendant spędza więcej czasu z podwładnym, niż on sam we własnym domu. Szef zna, a przynajmniej powinien najlepiej znać swojego człowieka, powinien być zawsze gotowy wyciągnąć do niego dłoń, gdy jest taka potrzeba. Tymczasem bywa inaczej. Dodatkowo niepewność jutra osób zatrudnionych w policji, brak stabilizacji, a także obłożenie coraz większymi obowiązkami, pęd do windowania wyników, statystyk wpływa na wytrzymałość psychiczną policjantów.
750 porad psychologa w Straży Granicznej
Regularnych badań psychologicznych nie przechodzą też pracownicy innych służb, którzy mają kontakt z bronią.
- Raz na trzy lata każdy funkcjonariusz u nas musi tylko poddać się zwykłemu badaniu okresowemu - wyjaśnia Justyna Szmidt z biura rzecznika prasowego Straży Granicznej. W przeciwieństwie jednak do policjantów, strażnicy graniczni nie mogą wynosić broni do domu - dodaje Szmidt. - Nasi psychologowie odwiedzają jednak również jednostki straży granicznej w całym kraju. Wtedy też nasi funkcjonariusze mają możliwość porozmawiania z nimi.
Rzeczniczka wylicza, że w 2010 i 2011 roku udzielono mniej więcej tyle samo, czyli prawie 750 porad psychologicznych w SG. - To są porady udzielone zarówno cywilnym pracownikom straży, jak i funkcjonariuszom.
Kowalski z rewolerem bada się co pięć lat
Podobnie jest w Żandarmerii Wojskowej. Regularna badania psychologiczne muszą przechodzić natomiast... osoby fizyczne posiadające broń.
- Jeśli mamy pozwolenie na broń w celu obrony własnej, to testy psychologiczne należy przechodzić co pięć lat - tłumaczy Włodzimierz Rapkiewicz, szef bydgoskiej firmy "Hunter", która trudni się między innymi wypożyczaniem broni grupom rekonstrukcji historycznej. - Ale już, na przykład kolelcjonerzy broni historycznej sprzed 1885 roku - mimo że broń ta jest sprawna - już takich testów nie muszą robić. Podobnie, jak myśliwi.
Policjant z Inowrocławia zginął od kuli
Tymczasem inowrocławska prokuratura bada okoliczności śmierci policjanta, który na początku stycznia zginął od strzału w głowę.
- Nie mamy jeszcze protokołu z sekcji zwłok, która została przeprowadzona 3 stycznia - mówi prokurator Andrzej Nowak. - Nie wykluczamy żadnej z wersji śmierci policjanta - ani samobójstwa, ani też nieszczęśliwego wypadku. Najmniej prawdopodobna jest teza o udziale osób trzecich w tej sprawie. Skłaniamy się ku nieszczęśliwemu wypadkowi. Na konkretne ustalenia jednak jeszcze za wcześnie.