W poniedziałek poseł Skutecki pojawił się przed ratuszem z grupą sympatyków, by ogłosić decyzję o powołaniu komitetu referendalnego. Trzymali hasła, m.in. mężczyzna z koszulką Kukiz Army i transparentami „Bruski do wywózki” oraz „Bruski musi odejść”. Z takim hasłem stał też radny Bogdan Dzakanowski, znany z ostrej krytyki urzędującego prezydenta Bydgoszczy, a obecnie członek grupy referendalnej.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Niedawno w całej Polsce komentowana była sytuacja, kiedy radny wezwał policję, by ta sprawdziła, czy prezydent Bruski jest pod wpływem alkoholu (wynik badania wykazał 0,00 - red.). Zdaniem posła Skuteckiego, Rafał Bruski „nie ma pomysłu na Bydgoszcz”. Ale jednocześnie dodaje: - Nie wiem, czy to jest dobry czy zły prezydent, ale mieszkańcy mają prawo powiedzieć, albo dziękujemy temu panu za pracę, albo że spełnia ich oczekiwania - mówił Skutecki.
Zdaniem posła Kukiz 15, lista „grzechów” Bruskiego jest dłuższa: m.in. podwyżki czynszów, upadek bydgoskiego sportu czy upolitycznienie miejskich spółek.
Przeczytaj koniecznie: Zmiany chronią dłużników [relacja z dyżuru, wideo]
- Demokracja pozwala na takie działanie, ale mieszkańcy muszą być dojrzali w swoich decyzjach - komentuje prezydent Bruski. - Radny Dzakanowski już kilka hucp urządzał. Ja mam za dużo innych zadań, by się w to angażować - dodał.
Inicjatorzy odwołania prezydenta mają na zebranie niecałych 30 tys. podpisów 2 miesiące. Chcą ich zebrać aż 50 tysięcy. Frekwencja podczas referendum, by było ono ważne, musi wynieść 30 procent.
W 2009 roku grupa społeczna „Dajmy szansę Bydgoszczy” chciała odwołać ówczesnego prezydenta Konstantego Dombrowicza. Zebrano jednak zbyt mało podpisów.
A czy Państwa zdaniem prezydent Bruski powinien zostać odwołany w referendum?
INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju - 29 czerwca 2017.