Wymiana rozpoczęła się od fragmentu wywiadu, którego udzielił Don Vasyl jednemu z dzienników. Pojawił się w nim poboczny wątek Viki.
„Ona zupełnie odeszła od naszych korzeni” – stwierdził piosenkarz. „Nawet już człowiek nie wie, czy to Romka, czy nie Romka. Ona w ogóle nie pokazuje, że jest Romką. I w stylizacjach, wszystkich swoich ubiorach i muzycznie. Nic z nas nie ma. Jej piosenki są takie nowoczesne jak każdej młodej gwiazdy. Niczym szczególnym się nie wyróżniają. To więc nie dla mnie”.
"Z całym szacunkiem" ostra szpila od Viki Gabor
Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Viki odpyskowała w wywiadzie dla o2.pl: "Z całym szacunkiem do niego, bo przeważnie, jeśli chodzi o starszych ludzi, nie wypowiadam się, ale tutaj mam parę słów do powiedzenia. Mówi, że ja odeszłam od swojej tradycji, ale on nawet nie tworzy prawdziwej romskiej muzyki. Dla mnie to jest romskie disco polo".
W tym momencie sprawa zrobiła się poważna, bo oboje artyści funkcjonują w środowisku, w którym tradycyjne reguły są bardzo ściśle przestrzegane. Niewyobrażalnym naruszeniem norm jest atakowanie starszych. I choć Don Vasyl należy do społeczności Polska Roma, a Viki wychowała się w grupie Bergitka Roma (z południa Polski) pewne zasady są wspólne.
Don Vasyl: czas pokaże
Jak zachował się don Vasyl? Postanowił załagodzić sprawę, uznając że jego wypowiedź została wyciągnięta z kontekstu i nie oddaje w pełni jego stanowiska. W wywiadzie dla Gazety Pomorskiej wyciąga rękę do młodej wokalistki:
„Cała ta sprawa wyszła niepotrzebnie. Wyjęto z kontekstu moja wypowiedź o tym, że Viki Gabor nie korzysta z romskich korzeni. Ta sprawa pokazuje jedno – że niestety również w naszym środowisku brak szacunku dla osób starszych daje znać o sobie. Kiedyś to było wśród Cyganów nie do pomyślenia. Ale ja Viki Gabor życzę jak najlepiej”.
„Król Ciechocinka” nie kryje, że doświadczenie wielu lat spędzonych na scenie zmienia perspektywę:
„Przede wszystkim - żeby nie była krótkotrwałym odkryciem, ale została na tej scenie wiele lat. A to – zapewniam – nie jest łatwe. Kibicowałem kiedyś Edycie Górniak i kibicuję dziś Viki, bo młodzież cygańska jest coraz lepiej wykształcona, więc sięga po nurty muzyczne z całego świata. Na przykład w Czechach i na Słowacji jest bardzo dużo młodych romskich artystów, którzy grają w nurcie nowoczesnej muzyki europejskiej. Wiele z nich ma już dziś status gwiazd. To pozytywne zjawisko”.
Don Vasyl: Ja gram, żeby nóżka chodziła
Pikanterii dodaje sprawie fakt, że w tym samym wywiadzie dla „Pomorskiej” Don Vasyl przyznaje, że zmienił w ostatnim czasie aranżacje swoich piosenek:
„No bo Jacek Kurski lubił takie rzeczy. A ja lubię, jak ludzie się dobrze bawią, więc gdy jest potrzeba, zmieniam tylko rytm i ludzie tańczą. >>Ore, ore<< to była pierwotnie taka wolna ballada, a ja zrobiłem z tego muzykę taneczną, do podskakiwania. Wystarczyło zmienić rytm i aranżację. Ja wychodzę z założenia, że muzyka jest po to, żeby ludzie mieli z niej radość, żeby im przeganiała te smutki codziennego dnia. Jeśli chcą skocznej muzyki do tańca, to ja im ją daję. Ale u nas każdy inaczej rozkłada te akcenty - Vasyl Junior sięga do taborowej tradycji. Dziani z kolei śpiewa cięższe rzeczy, choć też stylizowane. Jeszcze inny styl mają Cygańscy Książęta. A ja gram taką muzykę, żeby nóżka chodziła i dlatego to ojciec zarabia pieniądze [śmiech]„.
Wygląda więc na to, że rowy zostały zasypane. Kto wie, być może w przyszłości zobaczymy oboje artystów na jednej scenie.
