Rada nadzorcza Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej wybrała w konkursie Damiana Warmińskiego. Tymczasem zasiada on w ławie oskarżonych w sprawie nieprawidłowości przy termomodernizacji bloków w latach 2001 - 2002.
Wiedzieli o tym
Przewodnicząca wydziału karnego Sądu Rejonowego Joanna Wojciechowska informuje, że Damian W. ma przedstawiony zarzut potwierdzenia nieprawdy w protokołach odbioru technicznego. Potwierdził, że prace na blokach zostały wykonane. - Sprawa jest w toku - mówi.
- Wiedzieliśmy o tym. To jest drobna sprawa - powiedział nam przewodniczący Rady Nadzorczej Jerzy Ollick. Ponieważ jednak wybór wywołał kontrowersje wśród mieszkańców, rada chce na następnym posiedzeniu jeszcze raz ją przedyskutować. Czy może dojść do odwołania wiceprezesa? - Tego nie mogę powiedzieć - mówi Ollick.
Nie czuje się winny
Damian Warmiński podkreśla, że wystartował w konkursie, gdyż nie miał żadnych przeszkód etyczno-moralnych. - Bo nie czuję się winny. Uważam, że wybronię się i że nic złego nie zrobiłem dla spółdzielni. Każdemu mogę w oczy spojrzeć - mówi. Informuje, że akt oskarżenia dotyczy złożenia przez niego dwóch podpisów pod protokołami odbioru prac. Była to końcówka termomodernizacji, a on pełnił funkcję wiceprezesa od kilku tygodni. Był przekonany, że wszystko jest w porządku.
Wiceprezes podkreśla, że jest przygotowany do pełnienia tej funkcji, gdyż po odwołaniu prezesa Stanisława Wicińskiego pełnił jego obowiązki. Zrezygnował w 2003 roku, gdy otrzymał od wojewody propozycję pracy jako likwidator centrali nasiennej.