Na najbliższej sesji radni ustalą nazwy trzech ulic w: Świeciu, Kozłowie i Grucznie. Patronem tej na osiedlu Marianki będzie Jan III Sobieski, w Kozłowie zaproponowano nazwę Kamienna, w ostatnim przypadku przedłużenie ulicy Mariana Buczka będzie nosić tę samą nazwę, co stary odcinek.
Przeczytaj także:Mieszkańcy Świecia spotkali się z policjantami i strażnikami. Rozmawiali o włamaniach na osiedlach domków
Może zastanawiać, dlaczego w Grucznie Marian Buczek zyskuje na prestiżu, w przeciwieństwie do tego, co stało się w innych miejscowościach, gdzie po 1989 r. masowo usuwano tabliczki z tym nazwiskiem? - Marian Buczek z Gruczna to nie ten sam Buczek, co słynny komunista, któremu poświęcano w kraju dziesiątki placów i ulic - wyjaśnia Leszek Żurek, sekretarz gminy Świecie.
Ulic w gminie wciąż jednak przybywa i potrzebne będą kolejne pomysły. W Świeciu najczęściej podsuwają je urzędnicy bądź proponują radni. Sugestie mieszkańców rzadko brane są pod uwagę, chyba, że za takie uznamy głosy radnych.
Inaczej miało być w przypadku Bronisława Bobińskiego. Podczas otwarcia Multiboxu, jeden z inwestorów zapalił się do tego, aby jedną z ulic na terenie po cukrowni nosiła imię zmarłego biznesmena. Ideę natychmiast podchwycił przewodniczący RM Świecia Jerzy Wójcik. Problem w tym, że zrealizowanie tego może być trudne. Z prostego powodu. - Na tym terenie raczej nie będzie nowych ulic - wyjaśnia Żurek. - W dalszej perspektywie powstanie odcinek spinający ten obszar z ulicą Wodną, ale będzie to nie więcej, jak przedłużenie ul. Cukrowników.
Doceńmy swoich
Przyjęło się, że decydujący o nazwach ulic, skwerów, placów najchętniej korzystają z podręcznika historii. Drugi, bezpieczny trend to nazwy roślin, kolorów, itp. A gdyby pójść przykładem mieszkańców podtoruńskiego Grabowca, których życzeniem było, aby jedna z ulic nosiła imię bohatera Gwiezdnych Wojen Obiego-Wan Kenobiego? Usłyszała o tym cała Polska. Czy w Świeciu mogłoby się pojawić się np. rondo Ryśka z Klanu bądź plac Hanki Mostowiak?
Leszek Żurek sceptycznie odnosi się do takiego pomysłu. Uważam, że promowanie w ten sposób filmowych bohaterów nie przyniosłoby dobrego skutku. Przy ulicy Niewolnicy Isaury nie chciałby też mieszkań Mirosław Sejkowski, prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Świeckiej. - Lepszym rozwiązaniem wydaje się zatroszczenie o pamięć Jana Kamińskiego czy Zdzisława Erdmanna. Jeśli my ich nie docenimy, nikt inny tego nie zrobi.
Czytaj e-wydanie »