Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czym zajmował się architekt Szymon Muszyński? Czy teraz zaprojektuje pierzeję?

Dominika Kiss-Orska [email protected] (052) 32 - 63 - 157
Szymon Muszyński na tle zwycięskiej pracy
Szymon Muszyński na tle zwycięskiej pracy fot. arch. GP
Czy biuro GM Architekci jest na tyle wiarygodne, by zająć się projektem zabudowy zachodniej pierzei bydgoskiego Starego Rynku? Jeden z autorów koncepcji był współwłaścicielem firmy turystycznej, która miała problemy finansowe.

Więcej

Więcej

Co o projekcie GM Architektów sądzą bydgoszczanie znajdziecie Państwo w czwartkowym papierowym wydaniu Gazety Pomorskiej (mutacja bydgoska, str. 5).

W roku 2005 ekipa Interwencji Polsatu przygotowała program na temat firmy Bratniak z Trójmiasta. Jej współwłaścicielem był Szymon Muszyński. Ten sam, który jest współautorem zwycięskiej koncepcji zabudowy zachodniej pierzei. W reportażu na stronie Interwencji Polsatu czytamy: "O biurze Bratniak i jej szefach chce zapomnieć [...] pani Beata Smoleń - właścicielka firmy przewozowej z Lublina. Jej firmie panowie są winni ponad siedemdziesiąt tys. zł. "Muszyński w Bratniaku pracował w czasach studenckich.

- Nie mam wiedzy, na temat zobowiązań finansowych tej firmy. Według mnie, wobec klientów indywidualnych zostały uregulowane w momencie, kiedy firma kończyła działalność, to jest 5 lat temu.

I dodaje: - To była firma, która działała zgodnie z literą prawa. Organizowała wycieczki turystyczne na dużą skalę. Gdy nastąpił krach na rynku turystycznym, 5 lat temu, musieliśmy ją zamknąć. Mieliśmy 16 oddziałów w całej Polsce. Nie zajmowałem się sprawami finansowymi. Do mnie należało otwieranie nowych oddziałów, tworzenie strategii, projektowanie katalogów i organizowa- nie akcji promocyjnych Bratniaka. Nie byłem wtajemniczany we wszystkie finansowe zobowiązania. Biuro zakończyło działalność jak każda normalna firma.

Nie każdej jednak koncesję odbiera wojewoda, a tak stało się w przypadku Bratniaka.

Muszyński: - Koncesja została nam odebrana, ponieważ nie dostaliśmy ubezpieczenia. Powtarzam, byliśmy firmą studencką, a firmy ubezpieczeniowe żądały od 500 do 700 tys. zł na rok. Nie dysponowaliśmy wówczas taką sumą jako studenci. Czy fakt, że 5 lat temu jako student prowadziłem firmę, która zakończyła działalność w wyniku krachu na rynku turystycznym powoduje, że dziś, jako trzydziestoparoletni człowiek, nie mogę być architektem i wygrywać konkursów w uczciwej rywalizacji?

Czy w świetle tych faktów ratusz zaprosi biuro GM Architekci do wykonania dokumentacji, za którą miasto wyłoży maksymalnie 2,5 mln zł? Sprawa wypłynęła jednak dopiero wieczorem. W czwartek zadamy ratuszowi to pytanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska