Stare porzekadło mówi, że "jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze". Tym razem, mamy wrażenie, że oprócz tego sytuacja może wynikać z
wzajemnej antypatii
bądź czystej złośliwości.
- Nasi kierowcy nie zabierają tylko osób, które posiadają bilet miesięczny wykupiony w PKS Brodnica. Jest to spowodowane tym, że w 2001 roku przedsiębiorstwo z Brodnicy poinformowało nas, że nie będzie przewoziło pasażerów z naszymi biletami miesięcznymi - _mówi Zofia Wasilewska, kierownik działu rozliczeń przewozów w PKS Toruń.
Ten brak porozumienia najbardziej odczuwają podróżni. Nie mogą bowiem korzystać z usług wszystkich przedsiębiorstw. Na autobus z PKS-u, w którym mają wykupiony bilet miesięczny czekają nawet kilka godzin. Często w tym czasie jedzie inny autobus, "konkurencji". Aby się nim zabrać trzeba jednak kupić bilet jednorazowy.
- _Pracuję tu niespełna dwa miesiące. Niewiele miałem czasu na
uregulowanie porozumień.
Zawarliśmy już jednak umowę z PPKS Lipno. Mam nadzieję, że wkrótce zaczniemy współpracować z Toruniem. Uważam, że wzajemny przewóz pasażerów znacznie poprawiłby jakość naszych usług. Niewątpliwie najbardziej skorzystaliby na tym pasażerowie - powiedział "Pomorskiej" Wacław Krankowski, prezes PKS w Brodnicy.
Innego zdania jest pracownica toruńskiego przedsiębiorstwa.
- _Uważam, że każda firma powinna pracować na swój rachunek i mieć swoich stałych klientów. Nie sądzę więc, by porozumienie było możliwe - _mówi Zofia Wasilewska, kierownik działu rozliczeń przewozów w PKS Toruń.
To dość zaskakujące stwierdzenie. Tym bardziej, że PKS Toruń honoruje bilety miesięczne wszystkich przedsiębiorstw poza brodnickim.
W tej sytuacji PPKS Lipno stało się dla pasażerów najbardziej atrakcyjną firmą. Jej bilety honoruje zarówno PKS Toruń, jak i Brodnica.
Biznes
