Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Da Vinci sięga po nerkę bezpiecznie i z elegancją. Jakie są szanse, że będzie w "Juraszu"?

Rozmawiała Hanka Sowińska
Zbigniew Włodarczyk, szef kliniki transplantologii i chirurgii ogólnej w bydgoskim "Juraszu”,  prezes Polskiego Towarzystwa Transplantologicznego.
Zbigniew Włodarczyk, szef kliniki transplantologii i chirurgii ogólnej w bydgoskim "Juraszu”, prezes Polskiego Towarzystwa Transplantologicznego.
Rozmowa z prof. Zbigniewem Włodarczykiem, szefem kliniki transplantologii i chirurgii ogólnej w bydgoskim "Juraszu", prezesem Polskiego Towarzystwa Transplantologicznego.

- W poniedziałek brał pan udział w operacji pobrania nerki od żywego dawcy przy pomocy robota da Vinci. To pierwszy taki zabieg w kraju. Emocje były duże?
- Jestem pod olbrzymim wrażeniem operacji, która była niezwykle elegancka. Ale robotyka nie jest skokiem w medycynie takim, jakim była laparoskopia. W zasadzie to tylko jej ulepszenie. Roboty na pewno wyznaczają istotny postęp, przed którym nie uciekniemy.

- Rzecz w tym, że w Polsce jest tylko jeden robot da Vinci. Kraje mniejsze od nas mają ich po kilkanaście.
- Roboty da Vinci są między innymi w Rumunii i w Czechach. W Rumunii jeden przypada na milion mieszkańców, w Polsce... 1 na 38 mln osób. Pacjenci mają prawo oczekiwać zmian w metodach operacji.

Przeczytaj także: Mama oddała nerkę synowi. Pomógł robot da Vinci

- Czy kupno kolejnych robotów przekracza nasze możliwości?
- To nie jest arcydrogi sprzęt. Robot kosztuje około 3 mln dolarów. Dwa razy kosztowniejszy jest serwis; jedyna centrala serwisowa znajduje się w USA. Manipulatory, czyli ramiona robota, wystarczą na 10 operacji. Ich kupno to wydatek 3 tys. zł. NFZ finansuje operacje z użyciem robota, ale nie wycenia ich w sposób szczególny, tylko płaci jak za zwykły zabieg.

- Co zyskuje pacjent operowany przy pomocy da Vinci?
- W operacji przeprowadzonej we Wrocławiu robot pobrał nerkę od żywego dawcy przez niewielkie nacięcie w skórze. Pacjentka, która oddała nerkę synowi, straciła minimalną ilość krwi. Operacja z użyciem robota sprawia, że chirurg widzi obraz w dziesięciokrotnym powiększeniu, w trójwymiarze i w wysokiej rozdzielczości HD. Wielkim plusem jest to, że robot wychwytuje błędy człowieka, które mogą być następstwem drżenia ręki. Zabiegi wykonywane przy użyciu da Vinci znacznie skracają czas powrotu do zdrowia i pełnej sprawności.

- Jakie są szanse, że da Vinci będzie w "Juraszu".
- Jeżeli kondycja finansowa szpitala się poprawi, to może władze lecznicy będą chciały zainwestować w taki sprzęt. Robot może być wykorzystywany do różnych operacji. Doskonale sprawdza się np. w zabiegach w urologii.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska