MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Daj się wpuścić w kanał!

Marek Weckwerth
Kilkanaście centymetrów pod taflą czystej wody zobaczysz dno o złotym piasku, dasz się ponieść leniwemu prądowi aż hen po horyzont. Dopłyniesz do Fojutowa, by zwiedzić akwedukt wzorowany na budowlach rzymskich. Może też łaskawa natura pozwoli Ci podziwiać majestatycznego orła.

     Wielki Kanał Brdy, bo o nim mowa, jest jedyny, niepowtarzalny. Nic dziwnego zatem, że cieszy się coraz większą popularnością wśród turystów. Wystarczy zbadać, co kryje się za najbliższym zakrętem, a potem nieco dalej, chłonąć rozkoszne zapachy lasów pod Ubogą i rozległych łąk pod Legbądem. Dopływając do krańca kanału, będziesz mógł kontynuować wycieczkę już po Brdzie - najpiękniejszej rzece naszego kraju.
     Siano dla armii
     
W połowie XIX wieku armia pruska potrzebowała olbrzymich ilości siana jako środka napędowego dla swych bojowych rumaków. Błękitna wstęga Brdy wijąca się pośród borów wykorzystywana była do spławu drewna i jako niewyczerpane źródło wody pitnej. Dlaczegóż zatem nie zaprząc jej innej pracy - nawadniania dużych obszarów? Grunt był już przygotowany - Prusacy systemowo trzebili odwieczną pomorską puszczę, zastępując naturalne siedliska jednolitą sosną. Na leżące odłogiem pola postanowiono skierować część wód borowiackich rzek. Dziś ten wielki obszar pomiędzy Brdą a Wdą nazywany jest Łąkami Czerskimi. Problem w tym, że spragnione życiodajnej wody były tereny wysoko położone. Brda płynie przecież w żłobionym przez tysiąclecia głębokim korycie.
     Wielkie kopanie
     
Inwestycja "Wielki Kanał Brdy" wymagała spiętrzenia rzeki o 12 metrów. Dlatego w 1849 roku w Mylofie zbudowano zaporę. Wyposażono ją w dwa przepusty: pierwszy zasilał właściwą Brdę, drugi stanowił początek nowej drogi wodnej - Wielkiego Kanału Brdy o długości 31 kilometrów.
     Kanał przepięknie wpisał się w pejzaż okolicy i dziś bardziej przypomina naturalną rzekę niż sztuczny twór. Zanim opiszę, jakie budowle trzeba było postawić na kanale, aby nie naruszyć zbytnio istniejących systemów wodnych, zatrzymajmy się na chwilę w Mylofie. Wszak jest to ważny punkt etapowy na kajakowym szlaku.
     Pstrąg z Mylofu
     
Tu, opodal leśniczówki, znajduje się pole namiotowe, zaś po drugiej stronie rzeki (dojście drogą przez koronę zapory) - wieś. Mylof słynie z pstrąga tęczowego. Na początkowym odcinku Wielkiego Kanału Brdy znajduje się największy w Polsce zakład hodowli tej smakowitej ryby. Świeży pstrąg prosto z wody serwowany jest w tutejszej restauracyjce. Po prostu pycha!
     Warianty przyjemności
     
Po takich przyjemnościach można wreszcie oddać się innym - wodniackim. Większość turystów woduje na Brdzie, by z szybkim prądem pomknąć ku przygodzie. My jednak zamierzamy popłynąć kanałem, a ta przyjemność kosztuje trochę wysiłku. Kajaki należy przenieść lub przewieźć (wózek w leśniczówce) kilkaset metrów wzdłuż pstrągarni albo przewieźć je samochodem przez wieś Mylof i dalej śródleśną drogą do miejscowości Konigórt. Jest i inny wariant: można spłynąć Brdą do charakterystycznego kanaliku zrzutowego wody na wysokości Konigórtu i przenieść ekwipunek na Wielki Kanał Brdy.
     Kanał wykorzystują zarówno początkujący wodniacy jak i bardzo doświadczeni. Pierwsi dlatego, że charakter kanału predysponuje go do roli szkółki kajakowej, drudzy, bo choć raz chcą przepłynąć równoległy do Brdy szlak. Traperzy wyposażeni w stalowe muskuły mogą pływać po pętli: z Mylofu Brdą do hydroelektrowni Zielonka, następnie kanałem pod prąd do Mylofu.
      Stary Fryc tu był?
     
Załóżmy jednak, że jesteśmy zwykłymi turystami chcącymi bez ryzyka poznać uroki Borów Tucholskich. Najlepiej zwodować kajaki przy mostku we wspomnianym Konigórcie.
     Na Kaszubszczyźnie osady odległe od większych skupisk ludzkich zwane były pustkowiami. Pod taką też nazwą wymieniony był po raz pierwszy w roku 1664 znany nam Konigórt. Na przeciwległym brzegu Brdy leży zresztą przysiółek o zdrobniałej nazwie - Konigórtek. Tradycja wywodzi je z niemieckiego "Kco oznacza królewskie miejsce. Wedle historyków niemieckich, Kupamiętnia pobyt króla pruskiego Fryderyka Wielkiego - Starego Fryca.
     Rytel i napoleońska kasa
     
Wspominając odległą historię, płyniemy z leniwym nurtem początkowo prostym "jak drut" kanałem. Pod dnem naszych łodzi około pół metra czystej wody i złoty piasek. Wkrótce, po minięciu mostu kolejowego, podziwiamy obraz Polski wypoczywającej. To domki letniskowe Rytla z pomostami i bardziej lub mniej zadbanymi ogródkami. Letnicy wodzą tęsknym wzrokiem za wodniakami. Och, popłynęłoby się w siną dal - marzą.
     Rytel jest dużą wsią założoną w roku 1430 przez Marcina Retila, który z rąk komtura tucholskiego otrzymał przywilej prowadzenia karczmy. Najważniejszą budowlą Rytla jest kościół z lat 1909 -11. Tradycja ludowa wspomina o kasie wojennej zatopionej w Brdzie przez wojska napoleońskie wracające z wyprawy rosyjskiej. Kto wie? Ostre zakola rzeki kryją głębinki pełne jam, zatopionych korzeni, zasypywane przez osuwające się brzegi.
     Do akweduktu
     
Po minięciu Rytla zagłębiamy się w sosnowe lasy urozmaicone brzozowymi gaikami i skupiskami pomnikowych jałowców. To prawdziwe misterium natury. Od leśniczówki Uboga kanał oddala się do Brdy na kilka kilometrów, zmierzając w kierunku Legbądu. Pierwszego dnia wodną wycieczkę można zakończyć w Fojutowie leżącym w środkowym biegu kanału.
     Fojutowo jest celem wycieczek z całego kraju i z zagranicy. Wszak znajduje się tu jedyny w Polsce akwedukt wzorowany na ciężkich budowlach rzymskich. Prusacy zbudowali go w roku 1848, aby przeprowadzić Wielki Kanał Brdy nad płynącą w głębokim jarze Czerską Strugą. Betonowa budowla ozdobiona czerwoną cegłą robi niesamowite wrażenie, zwłaszcza jeśli przechodzi się 75 - metrowym pomostem pod kanałem wzdłuż Czerskiej Strugi. Strugę można wykorzystać jako alternatywny szlak kajakowy prowadzący prosto do Brdy. Jednak ze wzglądu na jego uciążliwość zalecałbym płynięcie w kajakach jednoosobowych.
     Jeziorka na szlaku
     
Za Fojutowem rozpoczyna się przepiękny odcinek kanałowo - jeziorny. Więcej tu co prawda kanału, ale urokliwe rozlewiska zachęcają, by choć na chwilę odbić od utartego szlaku, posłuchać szumu szuwarów i trzepotu skrzydeł podrywających się do lotu czapli.
     W Barłogach kanał rozszerza się i zdawałoby się kończy. Na pewno jest to koniec Wielkiego Kanału Brdy, ale początek kanału nawadniającego i szlaku wiodącego na Bielską Strugę. Spoglądamy jeszcze na pięknie położone nad lewym brzegiem gospodarstwo agroturystyczne i bierzemy kurs na widoczne na prawym brzegu zastawki. Kanał nawadniający jest znacznie węższy od Wielkiego Kanału Brdy, ale - za sprawą licznych meandrów - jeszcze bardziej ciekawy. Po drodze przepływamy dwoma kolejnymi akweduktami nad płynącymi niżej strugami. Tak zmyślnie wkomponowano je w krajobraz, że wcale nie zdajemy sobie sprawy z tego faktu. Na naszej trasie znajdują się także jeziorko i bagniste rozlewiska, nad którymi można spotkać majestatycznie krążące orły.
     Po ominięciu zabudowań wsi Zielonka kanał kończy się. Jeszcze przed kilku laty woda rozpływała się po okolicznych polach, ale teraz większa jej część kierowana jest podziemnymi rurami do hydroelektrowni leżącej nad Brdą. Wychodząc na brzeg wyraźnie widać obniżenie terenu. Wystarczy przeciągnąć kajak ok. 250 metrów w dół i oto stajemy nad brzegiem Brdy. Stąd tylko 7 kilometrów do biwaku w Gołąbku.
     Jak przygotować spływ
     
Na środkowym odcinku Brdy działa kilka firm organizujących spływy kajakowe z wypożyczeniem i dowozem sprzętu: * PW "Activitas", tel. 052/ 379-63-74 (zaprasza także do chaty agroturystycznej w Grochowie) * PTTK "Szlak Brdy", tel. 052/ 322-51-93 (można zamawiać noclegi w stanicach wodnych) * www. kajaki. pl, tel. 058/ 550-27-74.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska