Brytyjczyk upadł przed rozpoczęciem trzeciego wyścigu, gdy awarii uległ jego motocykl. Pojawił się jeszcze na starcie kolejnego wyścigu, a następnie został odwieziony do szpitala. Diagnoza lekarzy była szokująca: pęknięcie siódmego kręgu górnego odcinka kręgosłupa.
- Przepraszam wszystkich kibiców. Ten wypadek to złośliwość rzeczy martwych, a ja nie miałem na to wpływu. Starałem się jak mogłem w biegu szóstym, ale jak się później okazało jechałem z pękniętym kręgiem, a ból był na tyle silny, że nie mogłem oddychać. Mam nadzieję, że nie długo będę miał okazję do naprawy swojego występu. Teraz czeka mnie przerwa, ale mimo to będę trzymał kciuki za Grudziądz! - mówi Daniel King (źródło: strona Speedway Crime, tłumaczenie: strona GTŻ).