Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karetka nie przyjechała. Sąsiedzi sami przewieźli chorą z Wąbrzeźna do Grudziądza na operację

Maryla Rzeszut [email protected]
Gdy na karetkę, która jest w akcji,  trzeba poczekać, ludzie sami wiozą chorego z Wąbrzęźna lub innych miejscowości do szpitala w Grudziądzu, by przyspieszyć pomoc
Gdy na karetkę, która jest w akcji, trzeba poczekać, ludzie sami wiozą chorego z Wąbrzęźna lub innych miejscowości do szpitala w Grudziądzu, by przyspieszyć pomoc Maryla Rzeszut
- Panią Teresę z pękniętym kręgosłupem wiozłyśmy do grudziądzkiego szpitala same, swoim samochodem. Bo nie było w Wąbrzeźnie karetki - wspomina Jadwiga Jankowska, jej sąsiadka.

76-letnią kobietę przez około miesiąc leczono w Wąbrzeźnie na "korzonki". Choruje też na reumatoidalne zapalenie stawów. Na silne bóle pleców doradzono jej masażystę, ale po masażu było jeszcze gorzej.

- Pani Teresa to moja dobra sąsiadka. Mieszka sama - wyjaśnia sąsiadka, Jadwiga Jankowska. - Narzekała, że już 2 maja bóle się nasiliły, ale 3 maja zaczął się horror. Pani Teresa krzyczała wniebogłosy. Zwinięta w kłębek, błagała o ratunek. Nie mogła się ruszyć. Cierpiała strasznie, z jej oczu leciały łzy. Płakałam wraz z nią. Zadzwoniłam po karetkę, ale jej nie było...

Poza szpitalem umiera 15-17 proc. zawałowców. Przyczyny są szokujące!

Pani Jadwiga zmobilizowała swoją rodzinę, sąsiadów. W trójkę przenieśli ją do prywatnego auta i pojechali do szpitala w Grudziądzu. Na reumatologię, przy ul. Mieszka I. Myśleli, że to bóle reumatyczne.

Kręgosłup trzeba było scementować

- Lekarz dyżurny bardzo dobrze nas przyjął, ale szybko dał skierowanie na diagnostykę do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Bardzo słusznie, bo okazało się, że pani Teresa ma pęknięty kręgosłup! - relacjonuje Jadwiga Jankowska. - Tu już piorunem, po wykonaniu wszystkich badań, trafiła na neurochirurgię. Jeszcze tego samego dnia, pod narkozą, poddana została zabiegowi.

- Wykonaliśmy zastrzyk w kręgosłup, cementując pacjentce pęknięty kręg - wyjaśnia dr Adam Zaborowski, ordynator neurochirurgii. - Specjalny cement "zasklepił" pęknięcie.

Odwiedziliśmy panią Teresę 4 maja. Jeszcze pod kroplówkami, ale już uśmiechnięta dziękowała lekarzom i sąsiadom: - Co za ulga. Odżyłam, w porę przyszła pomoc.

Tu lekarz już nie przyjmie. Lista poradni zamkniętych po kontroli NFZ

Dlaczego pacjentka nie znalazła pomocy od razu, w Wąbrzeźnie? Michał Roślewski, dyrektor szpitala w Wąbrzeźnie wyjaśnia: - Jeśli karetka nie przyjechała od razu, to znaczy, że załoga udzielała pomocy komuś innemu, w innym miejscu naszego rejonu. W takim wypadku trzeba poczekać. Zawsze jednak powinno się wezwać wyjazdową pomoc lekarską z NZOZ, który to wygrał przetarg na nocno-świąteczną opiekę medyczną. Generalnie, jedna karetka w naszym szpitalu wystarcza. Jeśli zachodzi potrzeba, wzywamy drugą, z Płużnicy.

Przypadki nagłe nie w POZ

Dr Joanna Rosińska-Migda przynaje, że kierowany przez nią NZOZ Mig-Med świadczy nocno-świąteczną pomoc medyczną. - Gdyby jednak naszego lekarza wezwano, a na pewno by przyjechał, również zmuszony byłby wezwać karetkę pogotowia - objaśnia. - W podstawowej opiece zdrowotnej nie możemy obsługiwać stanów nagłych. Są one oddzielone, wyłącznie w gestii pogotowia ratunkowego. Nie mogę za nie odpowiadać. Nasz lekarz może oczywiście czuwać nad chorym, do chwili przyjazdu pogotowia, zaopatrzyć pacjenta i przekazać informacje załodze karetki. Ale pogotowiem nie jesteśmy.

* Nocą i w święta w Wąbrzeźnie dyżuruje Mig-Med, tel. 56-687-03-58. Nagłe przypadki przekaże pogotowiu.

Wiadomości z Wąbrzeźna

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska