Australijczyk zdobył 9 punktów w niedzielę. Niby nieźle, ale jednak jego jazda daleka była od błyskotliwości, na jaką stać dwukrotnego mistrza świata juniorów. Ward jakby nie do końca pozbierał się po blisko miesięcznej przerwie w startach. Co ciekawe, niedyspozycja dotyczy tylko polskiej ligi. Pięć dni wcześniej w Szwecji Australijczyk był niepokonany w barwach Dackarny.
- Nie jestem do końca zadowolony ze swojej postawy. To nie był mój dzień. Nie mam problemu z kontuzjowaną niedawno ręką, bo wszędzie poza Polską spisuję się dobrze. Nie wiem dlaczego tak jest - przyznaje otwarcie młody żużlowiec.
I podkreśla jednocześnie, że Włókniarz wcale nie był tak łatwym przeciwnikiem. - Wbrew pozorom to był ciężki mecz. Ale wygraliśmy duża różnicą punktową i to nas bardzo cieszy. Po prostu musieliśmy zwyciężyć w tym spotkaniu i to się udało. Dzięki temu podnieśliśmy wiarę we własne możliwości i nabraliśmy większej pewności siebie - dodaje Australijczyk.
Czytaj e-wydanie »