Ratajczak (48 l.) był doktorem historii, jedynym w Polsce skazanym za "kłamstwo oświęcimskie".
Rozkładające się zwłoki mężczyzny leżącego pomiędzy przednimi a tylnymi fotelami, znaleziono w jednym z zaparkowanych samochodów.
O tym, że w samochodzie znaleziono zwłoki dra Ratajczaka, nieoficjalnie mówiono już w sobotę, prawdopodobnie na podstawie leżącego we wnętrzu pojazdu umowy jego kupna sprzed trzech tygodni.
Ratajczak - w opinii jednego z jego bliskich kolegów - miał kupić wóz po to, by jechać nim do Holandii.
Miał tam pracować jako tłumacz w jednej z firm zajmującej się handlem kwiatami. Mówił, że to praca dobrze płatna, dzięki której wreszcie stanie finansowo na nogi. Wcześniej pracował w Norwegii i Anglii na zmywakach.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną śmierci Ratajczaka.
Jak czytamy w Wikipedii:
W 1999, po wydaniu Tematów niebezpiecznych, zbioru esejów historyczno-politycznych, zawierających m.in. omówienie poglądów rewizjonistów Holokaustu, zawieszony, a następnie wydalony z Uniwersytetu Opolskiego z zakazem pracy w zawodzie nauczycielskim na 3 lata, podjął pracę stróża nocnego w jednej z opolskich firm
źródło: Zidentyfikowano ciało mężczyzny znalezione w samochodzie na parkingu przy Karolince