https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dawca z tatuażem

Tekst i fot. DARIUSZ NAWROCKI
Tomasz Wronecki i jego znak nieskończoności.  Każdemu wytatuuje go za darmo.
Tomasz Wronecki i jego znak nieskończoności. Każdemu wytatuuje go za darmo. Fot. DARIUSZ NAWROCKI
Znak nieskończoności wytatuowany na lewym ramieniu miał informować o tym, że jego posiadacz chce być świadomym dawcą narządów.

Prawnie nie ma on żadnej wartości, propagandowo - ogromną.

"Są ludzie, dla których jedynym ratunkiem jest transplantacja. Latami czekają na nerkę, płuco czy serce. Często umierają nim znajdzie się dawca. Kolejka oczekujących jest długa, lista dawców niezmiernie krótka". Tymi słowami w 2000 roku chirurg Maciej Śmietański i artysta plastyk Jacek Kornacki rozpoczynali akcję "Bądź świadomym dawcą narządów". Zachęcali do tego, by ludzie tatuowali sobie na lewym ramieniu znak nieskończoności, z jednym bokiem w kształcie serca. Symbol ten miał oznaczać, iż wytatuowany nim zgadza się, by po śmierci jego narządy można było użyć do transplantacji.

Grunt to rodzina

Przez lata symbol nieskończoności nie doczekał się żadnych uregulowań. - _Ten znak z prawnego punktu widzenia nic nie znaczy. Prawnie można pobierać narządy od każdego zmarłego, który za życia nie zabronił tego wpisem do Centralnego Rejestru Sprzeciwów - _tłumaczy dr n. med. Andrzej Nowakowski, naczelny lekarz inowrocławskiego szpitala. Dodaje jednak, że w praktyce lekarze każdorazowo przed podjęciem decyzji o wykorzystaniu narządów zmarłego pytają o zgodę rodzinę denata. Robią to nie ze względu na prawo, które ich do tego nie zobowiązuje, ale z przyczyn etycznych i społecznych. Decyzja odmowna członków rodziny zmarłego praktycznie więc zamyka drogę do przeszczepu. Chyba że zmarły za życia napisze oświadczenie, w którym wyrazi zgodę na wykorzystanie jego organów po śmierci.

Symbol podpowie

Oświadczenie takie wrzucone do szuflady może pokryć kurz, może zaginąć. Rodzina może nie wiedzieć o poglądach, jakie na kwestie transplantacji mają poszczególni jej członkowie. Tomasz Wronecki ze Studia Tatuażu Artystycznego i Kolczykowania w Inowrocławiu wychodzi więc z założenia, że warto powrócić do znaku nieskończoności tatuowanego na ramieniu. - _Dzięki niemu rodzina wie, jakie poglądy na tę sprawę miał jego właściciel. Nie będzie więc chyba protestować, gdy po śmierci człowieka oznaczonego tym symbolem lekarze zapytają ich o zgodę na przeszczep - _mówi Tomasz Wronecki.

W ostatnim okresie zauważył wzrost zainteresowania tymi znakami wśród młodych ludzi. W Warszawie wykonanie takiego tatuażu kosztuje ponad 200 złotych. W jego studiu mieszczącym się przy ul. Toruńskiej 9 symbol ten wykonuje się za darmo.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska