Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawid Konarski: Chyba specjalny ołtarzyk dla tej statuetki zrobię

ROZMAWIAŁ DARIUSZ KNOPIK
Dawid Konarski wspólnie z kolegami z zespołu ma w tym sezonie wiele powodów do radości.
Dawid Konarski wspólnie z kolegami z zespołu ma w tym sezonie wiele powodów do radości. Paweł Skraba
- Przy kawie czytając "Pomorską" zerknąłem na te dwie cyferki i zobaczył 18 po stronie Skry i 0 po naszej, to sobie uświadomiłem, że odkąd jesteśmy w ekstraklasie, to nigdy z Bełchatowem nie wygraliśmy - mówi Dawid Konarski, siatkarz Delecty Bydgoszcz.

- Ze wszystkich graczy Delecty tobie najdłużej przyszło czekać na wygraną nad Skrą.
- Przy kawie czytając "Pomorską" zerknąłem na te dwie cyferki i zobaczył 18 po stronie Skry i 0 po naszej, to sobie uświadomiłem, że odkąd jesteśmy w ekstraklasie, to nigdy z Bełchatowem nie wygraliśmy. Chyba specjalny ołtarzyk dla tej statuetki zrobię, żeby pamiętać (śmiech). Z wielu powodów jest to szczególne zwycięstwo. Ważne 3 punkty, które umacniają nas w czołówce. Historyczne wygrana we własnej hali odniesione przy pełnych trybunach.

- Spodziewaliście się, że będzie tylu kibiców.
- Docierały do nas informacje, że bilety sprzedają się bardzo dobrze. Sam osobiście kupowałem je dla znajomych ze Świecia, by nie musieli przyjeżdżać wcześniej i stać w kolejkach. Po raz pierwszy zdarzyło się też, że przeważająca część kibiców była w końcu za nami, a nie za Skrą. To też jest historyczne wydarzenie.

- Co sobie mówiliście po pierwszym secie, po którym wydawało się, że znowu z kretesem przegracie.
- Trener przedstawił nam statystki, z których wynikało, że przyjęcie mieliśmy bardzo słabe i zanotowaliśmy 20 procent w ataku oraz 10 w kontrze. Zdobyte 15 punktów to było duże osiągnięcie. Wiedzieliśmy, że tak słabo już nie zagramy. Na pierwszego seta wyszliśmy spokojnie, ale nie wychodziły nam pewne elementy. Na drugiego też wyszliśmy spokojnie, ale nasza gra się bardzo poprawiła.
- Duży wpływ na waszą słabszą grę miała zagrywka Skry?
- Kto ma zagrywkę, ten wygrywa mecze. Na początku meczu Daniel Pliński bardzo mocno strzelał i szybko zrobiło się 5:1 dla Skry. Taki zespół mając taką przewagę może sobie grać jak chce i tak to wyglądało. W drugim już przyjmowaliśmy i robiliśmy swoje akcje i też wygraliśmy do 15. Najważniejsze, że ten poziom udało się nam utrzymać do końca meczu.

- Co było ważne nie pękaliście w końcówkach obu pozostałych, niezwykle wyrównanych partii?
- Wiemy, że jeśli jest kontra z takimi zespołami jak Skra, to nie ma sensu klepać piłki na drugą stronę, bo jak dograją sobie w punkt to mają taką siłę na skrzydłach czy na środku, że zdobywają łatwe punkty. Trzeba było zaryzykować i strzelać,by zdobyć bezpośrednio punkt lub by piłka wróciła do nas za darmo. Cieszę się, że to nam się udawało. To zaowocowało naszą lepszą grą i w efekcie wygraną.

- Jak blisko jesteście czołowej czwórki po pokonaniu Skry?
- Na pewno bliżej niż przed tym meczem. Udało się odskoczyć od nich na 6 punktów. Zostały trzy kolejki do końca, w tym jeden mecz u siebie z Jastrzębiem. Postaramy się zdobyć jakieś punkty we wszystkich meczach i być może będziemy walczyć o lidera w tabeli. Jednak teraz wszystkie siły skupiamy na meczu pucharowym w Niemczech. Potem znowu będziemy myśleć o lidze. No i jest jeszcze Puchar Polski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska