Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Debata prezydencka w redakcji "Gazety Pomorskiej" we Włocławku [zobacz wideo]

bas
Na debatę do włocławskiej siedziby "Gazety Pomorskiej" i radia "Gra" zaprosiliśmy wszystkich kandydatów na prezydenta miasta, łącznie siedem osób. Nikt zaproszenia nie odrzucił.
Debata prezydencka w redakcji

Tymczasem w dniu debaty i o tej samej godzinie, czwórka z zaproszonych przez nas gości: Andrzej Kazimierczak - PO, Henryk Kierzkowski - KWW "Lewica", Olga Krut -Horonziak - Blok Troski o Włocławek oraz Łukasz Zbonikowski - PiS, zorganizowali konferencję prasową. Zarzucając mediom brak obiektywizmu oświadczyli, że nie będą uczestniczyć w przedwyborczych debatach. Mimo więc, że przesunęliśmy termin spotkania na godziny popołudniowe, wspomniana czwórka do nas nie dotarła.
Mieliśmy natomiast zaszczyt gościć trzech kandydatów: Jacka Lebiedzińskiego, Andrzeja Pałuckiego i Franciszka Złotnikie-wicza. Oto zapis debaty tych kandydatów do fotela prezydenta Włocławka.

Debata prezydencka w redakcji

Red. - Witam panów bardzo serdecznie, dziękując za przybycie i przepraszając, że do naszego spotkania nie doszło o ustalonej wcześniej porze. Z woli waszych kontrkandydatów spotykamy się w okrojonym składzie...
Franciszek Złotnikiewicz: - Jak mówiłem na konferencji, podczas której PSL przedstawiło moją kandydaturę na urząd prezydenta miasta, chciałbym, aby we Włocławku było normalnie. Dzisiejsza debata, zaproponowana przez "Gazetę Pomorską" i radio "Gra" potwierdza, że moje hasło ma uzasadnienie. Ja nie mówiłem, że miasto jest nienormalne, ja nie mówiłem, że ludzie są nienormalni. Trudno jednak nie zauważyć, że stosunki społeczne elit politycznych nie należą do normalnych.

Debata prezydencka w redakcji

Z dezaprobatą chcę powiedzieć, że spotkaliśmy się w trójkę z panami Jackiem Lebiedzińskim i Andrzejem Pałuckim na debacie, w której miało uczestniczyć siedmioro kandydatów. Pozostali, z różnych względów, w niej nie uczestniczą. Można traktować ich nieobecność jako lekceważenie nas, ale chyba jest to lekceważenie mediów, a przede wszystkim mieszkańców Włocławka. Radio oraz gazeta miały przekazać mieszkańcom, co poszczególni kandydaci myślą, co chcą zrobić. Widocznie dla nieobecnych nie ma większego znaczenia.
Jacek Lebiedziński: - Zostałem zaproszony na konferencję z udziałem wszystkich kontrkandydatów, z których niektórzy zbojkotowali debaty w mediach. Dla mnie bardzo ważna jest możliwość zaprezentowania wyborcom mojego programu i rzeczowa dyskusja w gronie obecnych tu osób o ważnych dla miasta sprawach...
Więcej w papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska