Wiemy już, że zostaje pan w Toruniu na kolejny sezon. Są już pierwsze plany?
Dla mnie najważniejszą rzeczą jest, abyśmy dalej się rozwijali. Klub jest doskonale zorganizowany i to bardzo ważne, że mamy podstawy, aby dalej budować siłę zespołu. Wszystko dokoła drużyny jest zapięte na ostatni guzik. Przy takiej organizacji dużo łatwiej robić wielkie rzeczy w sporcie. Jeśli mnie zapytasz, co jest w tej chwili najważniejsze, to powiem, że pierwszy mecz w kolejnym sezonie. Wiemy, że to będzie Superpuchar, potem ruszy liga, mecz za meczem. Nie będę nic mówił o oczekiwaniach i planach, bo do ich określenia bardzo daleka droga.
Twarde Pierniki chcą zagrać w europejskich pucharach, a to oznacza zupełnie nowe wyzwania. Trudno pogodzić dwa cele w jednym sezonie?
Mam pewne doświadczenia w tym temacie, jeden z moich poprzednich zespołów grał jednocześnie w trzech rozgrywkach. Sporo się wtedy nauczyłem. To jest duża różnica, ale nie chodzi o większą ilość spotkań, ale raczej kwestie logistyczne, podróże i wszystko co się dzieje dookoła. To bardzo ważne, żeby wiedzieć, jak to wszystko poukładać. Wierzę, że będziemy wszyscy razem nad tym pracować. Mogę powiedzieć, jak ja to widzę, ale jestem przekonany, że toruński klub jest na to gotowy. Widzę na co dzień ten entuzjazm, profesjonalizm i ciężką pracę wielu osób. Dlatego to nie będzie problem. Tym bardziej, ze w pierwszym sezonie nie będzie presji na wynik. Chcemy zobaczyć z bliska, jak to wygląda i jak sobie z tym poradzić. Chcemy się nauczyć nowych rzeczy i znowu iść dalej. Wierzę, że kolejnym krokiem będzie walka już o sukcesy w Europie. Celem podstawowym będzie polska liga, która staje się coraz trudniejsza.
Polski Cukier Toruń kontrakty. Kto zostanie, kto odejdzie, k...
W związku z debiutem w Europie zakłada pan więcej zmian w zespole? A może trzeba poszerzyć kadrę?
Będziemy dopiero na ten temat rozmawiać. Myślę, że mamy bardzo dobre fundamenty i nie trzeba budować niczego od początku. Musimy określić swoje cele, dowiedzieć się, którzy gracze chcą z nami zostać i wtedy zaczniemy budować zespół.
Wiele raz pan powtarzał, że dopiero uczy się nowej ligi. Polska czymś zaskoczyła?
Przed przyjęciem oferty z Torunia rozmawiałem z wieloma znajomymi, którzy trenowali lub grali w Polsce. Koszykówka jest w końcu wszędzie taka sama. Myślę, że wiele osób nie docenia poziomu tej ligi. Moim zdaniem to lepsze rozgrywki niż wielu osobom się wydaje: jest telewizja, spore zainteresowanie mediów, większość drużyn gra w bardzo dobrych warunkach. Kluby cały czas się rozwijają i wierzę, że ta tendencja będzie utrzymana, pojawią się nowe inwestycje. Na pewno można się zastanowić nad liczbą drużyn. Z tego powodu polskim klubom trudniej grać w Europie, bo mają bardzo dużo meczów w Polsce. Trzeba tu grać praktycznie w każdy weekend, a czasami wypadają dwa mecze w tygodniu, do tego są spore dystanse do pokonania. Być może to jedna z dróg, którą można poprawić wyniki polskich klubów w europejskich pucharach.
Pierniki lubią brąz! Tak kibice Polskiego Cukru Toruń święto...