https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Delecta Bydgoszcz przegrała z AZS Politechniką Warszawską

JAKUB STYKOWSKI [email protected]
fot. Jarosław Pruss
W czwartkowym meczu PlusLigi Delecta Bydgoszcz uległa AZS Politechnice Warszawskiej 0:3.

Delecta Bydgoszcz - Politechnika Warszawa

Delecta Bydgoszcz - AZS Politechnika Warszawska 0:3 (23:25, 24:26, 17:25)

Delecta Bydgoszcz - AZS Politechnika Warszawska 0:3 (23:25, 24:26, 17:25)

DELECTA: Lipiński, Szymański, Jurkiewicz, Cerven, Serafin, Siltala, Andrzejewski (libero) oraz Sopko, Masny, Owczarz, Waliński.
AZS: Nowak, Moreno, Statsenko, Bartman, Kreek, Kubiak, Wojtaszek (libero) oraz Wierzbowski, Neroj.
MVP: Zbigniew Bartman (AZS)
Widzów: 500

Delecta przystąpiła do meczu bez kontuzjowanych Dawida Konarskiego oraz Andrzeja Wrony, których powrót na parkiet w tym sezonie stoi pod znakiem zapytania. Ponownie zabrakło także Stanisława Pieczonki.

W tej sytuacji trener Waldemar Wspaniały desygnował do składu Wojciecha Kozłowskiego, Marcina Walińskiego oraz Łukasza Owczarza. To jednak nie siatkarze, którzy mogą decydować o obliczu zespołu w rozgrywkach PlusLigi. Każdy urwany set przez bydgoszczan, radzących sobie bez trójki kluczowych zawodników, w gronie szczęściu najlepszych drużyn w kraju można uznać za spory sukces. W dzisiejszym meczu nasz zespół stać było jednak na zwycięstwo, lecz przegrał go na własne życzenie, nie utrudniając życia rywalom silną zagrywką.

W początkowej części pierwszego seta walka toczyła się punkt za punkt, aż do czasu, kiedy zablokowany został Grzegorz Szymański (4:5). Przyjezdni mimo wielu szans nie odskoczyli, bowiem popełniali wiele własnych błędów. Udało im się to chwilę później, gdy punkt zdobył Zbigniew Bartman, Andrzejewski nie przyjął zagrywki Moreno, a dwukrotnie w ataku pomylił się Szymański (7:11). Delecta mimo wielu starań nie zdołała odrobić już tych strat, choć doprowadziła do remisu po 23. Wtedy jednak atak skończył Michał Kubiak, a po chwili zaserwował asa.Choć bydgoszczanie twierdzili, a przede wszystkim najbliżej stojący Anti Siltala, że piłka wylądowała poza końcowa linią boiska.

Od początku drugiej partii brylowali podopieczni Radosława Panasa, którzy wysforowali się szybko na prowadzenie 3:0. Następnie mimo zmian dokonanych przez Wspaniałego (pojawili się Sopko i Masny) bydgoszczanie nie zdołali odrobić strat, choć znów doprowadzili do remisu po 23, a następnie po 24. W decydujących momentach Martin Sopko zaserwował w aut, a znów bohaterem okazał się Kubiak. Przyjmujący Politechniki doskonale zaserwował, bydgoszczanie z wielkim trudem przebili piłkę na drugą stronę, a atakiem ze środka seta zakończył Marcin Nowak, były gracz Delekty.

W trzecim secie przyjezdni od stanu 7:5 (po asie serwisowym Kubiaka) nie oddali prowadzenia do samego końca. W szeregach Delekty zabrakło lidera w ataku, a w końcowej fazie znacznie pogorszyło się także przyjęcie. Szanse na zaprezentowanie swoich umiejętności dostali Owczarz i Waliński.Ten pierwszy zdobył nawet jeden punkt.

Delecta Bydgoszcz - AZS Politechnika Warszawska 0:3 (23:25, 24:26, 17:25)
DELECTA: Lipiński, Szymański, Jurkiewicz, Cerven, Serafin, Siltala, Andrzejewski (libero) oraz Sopko, Masny, Owczarz, Waliński.
AZS: Nowak, Moreno, Statsenko, Bartman, Kreek, Kubiak, Wojtaszek (libero) oraz Wierzbowski, Neroj.
Widzów: 600
Archiwalny zapis relacji live Delecta Bydgoszcz - AZS Politechnika Warszawska

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

o
olow
Ciekawe, iż ten słaby Waliński wygrywał rywalizację w juniorach Skry z Hebdą, który jest na poziomie Plus Ligi.. a medale mistrzostw Polski w juniorach zdobywał przypadkiem pewnie... i ten w Młodej Pluslidze też... ponoć młodzi mają dość ściemniania prezesa i odejdą z klubu, bo siedząc na ławie się nie rozwijają.

Podobna sytuacja była z Kubiakiem, po spadku Jokera z Plusligi, nikt go nie chciał, bo był za słaby... a teraz został objawieniem sezonu.

Czyli młodzi muszą jechać za granicę by tam się ogrywać a dopiero potem mogą zagrać na rodzimych parkietach...

Szkoda tylko, iż trener Wspaniały należy właśnie do Wydziału Szkolenia w PZPS... i tak młodych szkoli...
B
Bolo
1. Media nie ustalają składu drużyn. Cytowane zdanie wypowiadał wielokrotnie trener, który zna się na siatkówce bardziej niż ja, czy jakikolwiek inny dziennikarz. Jest dla mnie podstawowym źródłem informacji, gdyż najlepiej zna umiejętności i potencjał swoich zawodników.
2. Zgadzam się, że od kilku lat mówi się, że mamy w Bydgoszczy siatkarskie talenty. Muszą oni dostawać szansę gry, ale nie zgodzę się, że są w stanie w tej chwili zastąpić kluczowych zawodników drużyny. Mogą być jej uzupełnieniem (patrz niżej).

Od siebie: Gramy "o pietruszkę", wiec jest czas, by dawać im szansę. Pytanie tylko czy spodobałoby się to najwierniejszym kibicom i tym niedzielnym, którzy musieliby płacić za bilety, by oglądać ogrywanie się młodych graczy kosztem wyniku.
Z siatkarskim pozdrowieniem autor.

Panie redaktorze wspomniał pan o kibicach tych najwierniejszych i tych niedzielnych. Panie redaktorze wierny czy długoletni kibic wie że w sporcie nie każdy zawodnik ma talent typu Gollob na żużlu czy Wlazły w siatkówce. Ja nie narzekam powiem więcej w obecnej sytuacji wskazane jest to by młodzi zawodnicy Delecty dostawali szanse gry bo wynik w obecnej sytuacji ma drugorzędne znaczenie. Oczywiście niektórym kibicom się to nie podoba gdyż są głodni sukcesu. Ja także do jasnej cholery jestem głodny tego sukcesu gdyż żadna z bydgoskich drużyn już od prawie pięciu lat nie walczy o medale jest po prostu dno. Ale w sporcie trzeba mieć także szczęście a nie każdy je ma przykład co by było gdyby PGE sponsorowało np Centrostal moim zdaniem był by w Bydgoszczy medal.
K
Kola
Absolutnie nie oskarżam autora o "błędy trenerskie" rozumiem to doskonale i szanuje prace dziennikarza, osłabiam się tylko, że tak mało promuje się mlodych zawodnikow.. bo ze strony samego klubu nie ma na co zbytnio liczyc. No nic;) Miłego wieczoru!
m
m
W tych meczach 'o pietruszkę' wolałabym oglądać tych młodych ogrywających się niż na potęgę blokowanego, wyrzucającego piłki w out, czy też nie potrafiącego podbic piłki w obronie naszego pierwszego atakującego...
a przede wszystkim to jeszcze wolałabym oglądać libero z młodej naszej drużyny
s
styk
1. Media nie ustalają składu drużyn. Cytowane zdanie wypowiadał wielokrotnie trener, który zna się na siatkówce bardziej niż ja, czy jakikolwiek inny dziennikarz. Jest dla mnie podstawowym źródłem informacji, gdyż najlepiej zna umiejętności i potencjał swoich zawodników.
2. Zgadzam się, że od kilku lat mówi się, że mamy w Bydgoszczy siatkarskie talenty. Muszą oni dostawać szansę gry, ale nie zgodzę się, że są w stanie w tej chwili zastąpić kluczowych zawodników drużyny. Mogą być jej uzupełnieniem (patrz niżej).

Od siebie: Gramy "o pietruszkę", wiec jest czas, by dawać im szansę. Pytanie tylko czy spodobałoby się to najwierniejszym kibicom i tym niedzielnym, którzy musieliby płacić za bilety, by oglądać ogrywanie się młodych graczy kosztem wyniku.

Z siatkarskim pozdrowieniem autor.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska