Ukrainoczka to nie jest jedyny sklep sieci, który prowadzi w Polsce pan Vladyslav, obywatel Ukrainy. Dlaczego padło na Bydgoszcz?
- Znalazłem w internecie, że ma aż 354 tys. mieszkańców i założyłem, że skoro 10 procent z nich mogą stanowić moi rodacy - to stanowi duży potencjał handlowy. Później przyjechałem tutaj i wybrałem się na spacer. Zobaczyłem Stare Miasto i Wyspę Młyńską. Bardzo mi się spodobało. No i... otworzyłem delikatesy w Bydgoszczy. Cieszą się powodzeniem zarówno wśród obywateli ze Wschodu, jak i polskich.
Pan Vladyslav pochodzi z miasta Chersoń na południu Ukrainy, nad Dnieprem. To stolica obwodu chersońskiego. Przedsiębiorca ma 30 lat.
Delikatesy Wschodnie, a w nich produkty i smaki, za którymi tęskno...
- Do Polski przyjechałem do pracy, w grudniu 2015 roku - wspomina. - Zamieszkaliśmy w Swarzędzu. Zatrudniłem się w stolarni. Ale to było na początku. Do sieci Ukrainoczka wszedłem jako franczyzo-biorca. Otworzyłem sklepy w Swarzędzu, Poznaniu, Gorzowie Wielkopolskim i ostatnio, 19 września, w Bydgoszczy. W planach jest Gdańsk i Toruń. Zobaczymy, co życie przyniesie.
Polecamy także: Ukraińcy harują u nas po 14 godzin przez siedem dni. Denerwują ich Janusze po piwku
Lokalizację w kamienicy niedaleko bydgoskiego dworca PKP pomogło mu znaleźć biuro nieruchomości. To dobry punkt i nieoficjalnie wiadomo, że w tej części miasta mieszka sporo Ukraińców.
Sklep jest czynny w godz. od 10.00 do 21.00, a w niedziele od 10.00 do 19.00 - wtedy za ladą (zgodnie z naszym prawem) staje właściciel.
Pan Vladyslav zatrudnił w Ukrainoczce cztery ekspedientki - trzy panie pochodzą z Ukrainy, a jedna z Łotwy. Klienci chwalą, że są bardzo pomocne i sympatyczne. Można się z nimi porozumieć po polsku, ukraińsku i angielsku.
Towar pan Vladyslav sprowadza m. in. Ukrainy, Białorusi, Rosji, Kazachstanu, Gruzji i Mołdawii. Asortyment to produkty i smaki, których brakuje obywatelom ze Wschodu mieszkającym w Polsce i raczej nie można ich niczym zastąpić.
Są to m.in. bardzo popularne pierożki - pielmieni syberyjskie. Z mięsem i malutkie, ponieważ wycina się je kieliszkiem. Od zwykłych pierogów mięsnych różnią się nie tylko rozmiarem, ale też farszem. Pielmieni nadziewa się surowym mięsem mielonym, może być wołowe, wieprzowe albo wołowo-wieprzowe.
Polecamy także: Ukraińcy pracy się nie boją [infografika]
Można także kupić np. gołąbki, ale różnią się od polskich. Farsz - z kiszoną kapustą, posiekaną szynką, kaszą gryczaną i grzybami, ryżem i marchwią, skwarkami czy grzybami - zawija się w liście winogron. Warto dodać, że to narodowa potrawa kuchni ukraińskiej. Oczywiście, w sklepie przy Dworcowej dostaniemy zarówno gotowe gołąbki w słoiku, jak i np. liście winogron do ich samodzielnego przyrządzania. Także śledź małosolny jest na Wschodzie przygotowywany inaczej niż w Polsce, bez octu, więc klienci pana Vladyslava nie muszą już tęsknić i za tym smakiem.
Podobnie, jak za zapachem lwowskiej kawy, bo i ją można kupić w sklepie niedaleko PKP. Kawa ukraińska jest parzona w niepowtarzalny sposób, ma specyficzny aromat i pysznie smakuje. Dodajmy, że jedna z pierwszych kawiarni w Europie powstała właśnie we Lwowie.
Zefir - słodki hit Ukrainoczki
Prawdziwym hitem jest Zefir - oryginalne słodycze z Ukrainy. W produkcji wykorzystane są ekstrakty z owoców, a także pektyny i agar. Zefiry mają okrągły kształt. To coś w rodzaju pianki, mówi się, że Zefir jest „bratem” ptasiego mleczka. Ukrainoczka oferuje także wiele, różnych sosów o smakach popularnych na Ukrainie, Białorusi, w Rosji czy Gruzji.
W asortymencie znajdziemy jeszcze: liczne przekąski, sucharki, chleb, pikantną marchewkę po koreańsku, kawior czerwony, ze śledzia, mintaja, słodycze, obwarzanki, ryby suszone i wędzone na zimno, marynowane arbuzy itd. Nie sposób wszystkiego wymienić.
W niedalekiej przyszłości będą trunki, jak np. słynne gruzińskie wina z granatów czy z brzoskwiń.
Właściciel sklepu przy uliucy Dworcowej w Bydgoszczy. Lata idą tylko do przodu...
- Cały czas się rozkręcamy. To tak, jak lata idą do przodu, a nie do tyłu. W tej chwili mamy pół na pół klientów ukraińskich i polskich. Starsi Polacy chętnie do nas przychodzą, oni znają wiele naszych produktów, pamiętają je z dzieciństwa - mówi pan Vladyslav.
Jak prowadzi się firmę w Polsce?
- ZUS jest wysoki, ale za to są inne stawki VAT na różne towary, mniejsze i większe, a na Ukrainie mamy 23 procent dla wszystkich - komentuje właściciel Ukrainoczki.
Polecamy także: Tak zarabiają Ukraińcy w Polsce. Tyle samo, albo więcej od Polaków [stawki]
