Przypomnijmy, że tuż po ogłoszeniu wyników wyborów dotychczasowy starosta Adam Łapkiewicz mógł spać spokojnie. Jego blok uzyskał najlepszy wynik, który przełożył się na osiem spośród 17 mandatów w radzie. W tym bloku, oprócz Forum Obywatelskiego i Wspólnoty Samorządowej "Bądźmy razem", był PSL ze swoimi dwoma radnymi, który jednak blok opuścił. Zawiązał koalicję z drugą siłą w radzie z siedmioma mandatami (blok PO, postsolidarnościowa "Zgoda Powiatu Rypińskiego", KWW "Twój Powiat Miasto Gmina"). I tak ułożyła się 9-mandatowa większość. Osłabiony blok lewicowego starosty Łapkiewicza (swego czasu był członkiem Stronnictwa Demokratycznego) w głosowaniach na sesji wspierali radni Prawa i Sprawiedliwości Mirosław Marynowski i Andrzej Gontarek.
Pierwszemu spotkaniu radnych towarzyszyły ogromne emocje. Przekładały się one na przebieg sesji.
Pierwsza różnica zdań rozbiła się o wniosek formalny radnego Piotra Pawłowskiego o wybór przewodniczącego rady i starosty, zamiast - planowanego w porządku - wyboru szefa rady i dwóch jego zastępców. Zygmunt Łojko, prawnik starostwa, podnosił, że trzeba od razu wybrać przewodniczącego i wiceprzewodniczących na pierwszej sesji. Mimo tego, w głosowaniu oba wnioski Pawłowskiego zostały poparte przez większość.
Prawdziwa awantura rozpętała się, gdy przyszło do tajnego głosowania nad wyborem przewodniczącego rady. Kandydatury były dwie: Stefana Borowskiego (popieranego przez Forum Obywatelskie, Wspólnotę Samorządową "Bądźmy Razem" i Prawo i Sprawiedliwość, dysponującymi łącznie ośmioma głosami) i Krzysztofa Cegłowskiego (zgłoszonego przez dziewięciu radnych Platformy Obywatelskiej, PSL, komitetu "Twój Powiat Miasto Gmina" i "Zgody Powiatu Rypińskiego").
Prowadzący obrady radny senior Stefan Borowski zakomunikował: - Proszę o użycie w głosowaniu długopisu, który znajduje się za kurtyną. Zarządzam to, by nie było żadnych wątpliwości. Państwo dokładnie wiedzą, jak wyglądało układanie grup w tej radzie.
Radny Piotr Pawłowski chciał zagłosować swoim długopisem. Wtedy od Borowskiego dowiedział się, że... jego głos będzie nieważny. - Na podstawie jakiego paragrafu pan tak twierdzi? - pytał Pawłowski Borowskiego. Prowadzący obrady odczytał regulamin tajnego głosowania. O długopisie nic w nie napisano. Koalicja większościowa głosowała więc przy użyciu swoich narzędzi do pisania i ze swoich miejsc. Opozycja twierdziła, że to łamanie prawa.
Głosami 9 za, 8 przeciw przewodniczącym rady został Krzysztof Cegłowski ze Skrwilna. Jest tam dyrektorem Banku Spółdzielczego, był szefem rady gminy.
Na starostę, analogicznie jak na przewodniczącego, zaproponowano obecnie urzędującego Adama Łapkiewicza oraz dra Marka Tyburskiego, kierownika wydziału rolnictwa w starostwie i członka zarządu kadencji 2002-2006. I znów 9 głosami za koalicja przeforsowała Tyburskiego. Nie wybrano jeszcze zarządu powiatu, więc jest on starostą-elektem.
Jak się dowiedzieliśmy, opozycja wystąpiła do wojewody o unieważnienie uchwał o wyborze starosty i przewodniczącego rady, dopatrując się błędów w głosowaniu.
Przypomnijmy, że skład rady powiatu nie jest ostateczny, bo trzej jej członkowie ubiegają się o funkcje wykonawcze: Marek Błaszkiewicz (PO) i Mirosław Marynowski (PiS) walczą o fotel burmistrza, a Piotr Pawłowski ("Twój Powiat Miasto Gmina") - o fotel wójta. Błaszkiewicza w radzie zastapić może Daniela Kędziorska, dyrektor Gimnazjum im. Wybickiego w Rypinie, Marynowskiego - Wiesław Tuszko, radny miejski minionej kadencji, a Piotra Pawłowskiego -
