W gminie Sośno mimo że usługi medyczne prowadzone są na gminnym mieniu, to są sprywatyzowane. Wójt Sośna Leszek Stroiński uważa, że opieka zdrowotna jest realizowana prawidłowo, ale zdaje sobie sprawę, że mieszkańcy mają jeszcze większe oczekiwania. I choć idealnie nie jest, zresztą podobnie jak i w całym kraju, to największą bolączką mieszkańców jest brak dentysty, który leczy "na fundusz", czyli ma kontrakt z Narodowym Funduszem Ochrony Zdrowia. Jedyny stomatolog w Sośnie od nowego roku leczy zęby tylko prywatnie. Mieszkańcy nie są z tego powodu zadowoleni, a wójta pytają o to m.in. przedstawiciele mieszkańców, czyli radni.
Więcej wiadomości z Sępólna na www.pomorska.pl/sepolno.
Podczas ostatniej styczniowej sesji przewodnicząca rady Krystyna Wąsik zapytała wójta wprost, dlaczego stomatolog w Sośnie nie podpisał kontraktu z NFOZ na 2015 rok. Radna poprosiła o wyjaśnienia, bo jej zdaniem pacjenci nie są poinformowani o przyczynach takiej decyzji i nie wiedzą, czy to zła wola stomatologa czy też inne przyczyny.
Wywołany do tablicy wójt Leszek Stroiński wyjaśnił, że gmina rozmowy ze stomatologiem podjęła już w ubiegłym roku. Niestety, nie przyniosły one efektów, bo, jak stwierdził wójt, nikogo nie można do niczego przymusić i jeśli stomatolog nie chce podpisać umowy i leczyć prywatnie, to niestety ma do tego prawo.
Ten problem ciągnie się już od kilku miesięcy. Samorząd rozkłada ręce, a poszukiwania dentysty, który leczyłby zęby również "na fundusz", zakończyły się fiaskiem. Dentysty szukał m.in. dr Ghazwan Haj Bakri, prowadzący w Sośnie przychodnię, ale to również nie przyniosło efektów. A jedyny zainteresowany współpracą stomatolog zażyczył sobie gotowego wyposażonego gabinetu.
Wójt dostał też reprymendę od przewodniczącej komisji rewizyjnej Wandy Gackowskiej, że już dawno obiecał budowę nowego ośrodka zdrowia. Jej zdaniem chociażby porządny remont obecnego ośrodka poprawiłby warunki pracy i ułatwiłoby to ściągnięcie stomatologa czy też innych specjalistów. Wójt Stroiński wyjaśnił, że czekał na zmianę przepisów standaryzacji obiektów, w których realizowane są usługi medyczne. Przypomniał o pomyśle przenosin do Wąwelna siedziby ZGK i przekształceniu aktualnej siedziby ZGK na ośrodek zdrowia, ale to uzależnione jest od wyroku sądu, który musi potwierdzić, że poprzez zasiedzenie gmina stanie się jego właścicielem. A jest to o tyle ważne, bo występujący na sesji dr Ghazwan Haj Bakri wskazał na problem, którym jest w Sośnie właśnie "wiekowy" budynek ośrodka zdrowia i związane z tym wysokie koszty np. ogrzewania. A to może być w przyszłości argumentem, by zakończyć działalność w tym miejscu. Zaznaczył jednak, że jego zdaniem bardziej sensowny jest remont pomieszczeń, niż budowa nowego ośrodka. I zdradził, że stomatolodzy nie chcą podpisywać umów z NFOZ, gdyż im się to po prostu nie opłaca i wolą leczyć prywatnie.
Wiceprzewodnicząca rady Mariola Narloch rzuciła pomysł, by wystąpić do Ministra Zdrowia, uświadamiając go o problemach z dotarciem do stomatologa świadczącego usług w ramach NFOZ.
Czytaj e-wydanie »