Deski i kamienie

     Gdy dzisiaj pojedziemy nad jezioro, w miejsce gdzie był festyn na plaży, gdzie deskarze składali swój sprzęt przed wyjściem na jezioro do kolejnych wyścigów regatowych, zobaczymy
     teren ogrodzony
     Dostępu broni ogrodzenie, wsparte kamieniami.
     Od pierwszych zawodów partnerem gminy nowomiejskiej i wójta Romana Trąpczyńskiego, głównego organizatora ogólnopolskich regat windsurfingowych, był Mieczysław Rutkowski, właściciel łąki nad jeziorem. Z nim gospodarz gminy musiał się układać, żeby impreza mogła dojść do skutku.
     - Już w zeszłym roku były problemy. Wówczas doszliśmy do porozumienia, ustaliliśmy zasady odpłatności za użyczenie plaży, postawiliśmy sanitariaty, teren był wysprzątany. Nieoczekiwanie, niedawno, wpłynęła na mnie skarga, także do wojewody warmińsko-mazurskiego, na rzekome zaniedbania po zawodach. Dziwię się, bo wywiązaliśmy się z wszystkiego. Jednocześnie był to sygnał, że
     windsurfingu może nie być
     na Skarlińskim - mówi wójt, nieco przygaszony tym co zobaczył w Skarlinie. - Pan Mietek zagrodził teren, trudno się z nim rozmawia.
     Promocja regionu nowomiejskiego poprzez windsurfing jest bezdyskusyjna. Wygrywa na tym powiat, gmina, mieszkańcy okolicznych wsi. Jedynie Mieczysław Rutkowski ma mieszane uczucia.
     - Wójt jest swój chłop
     można się z nim dogadać. Nadal widzę możliwość organizacji imprezy w tym roku. Jednak słowo mówione i pisane u wójta musi być respektowane. Jeżeli zgadzamy się, że trzeba po sobie posprzątać, to ja tego nie zrobię za jego służby. Musimy się szanować.
     SKARLIN jest w kalendarzu imprez Polskiego Związku Żeglarskiego pod datą 3/4 lipca. Niewiele czasu zostało. - Wystarczająco, żeby znaleźć kompromis - uważa Mieczysław Rutkowski.