Mija właśnie 60 lat od tego pamiętnego dnia ich ślubu.
Diamentowe gody stały się okazją do świętowania w gronie najbliższych. Z życzeniami, prezentami i kwiatami do jubilatów przybyli też wiceburmistrz Marek Zieńko i kierowniczka Urzędu Stanu Cywilnego Barbara Wiese-Spichalska.
Państwo Rzepczykowie pochodzą z Sępólna. Mieszkali przy tej samej ulicy - okno w okno. Byli sąsiadami do czasu, gdy połączyła ich miłość.
Przeczytaj koniecznie: Są ze sobą na dobre i na złe od lat. To wzór dla młodego pokolenia
Oboje całe życie pracowali zawodowo aż do przejścia na emeryturę. Pani Benigna jako księgowa najpierw w PSS „Społem”, potem w POM-ie. Na emeryturę przeszła z Zakładu Mechanizacji Rolnictwa w Kamieniu. Pan Henryk - stolarz z zawodu - pracował w sępoleńskim „Stolbudzie”.
Wychowali dwoje dzieci: córkę i syna. Doczekali się pięciorga wnuków: dwóch wnuczek i trzech wnuków. Teraz liczą na prawnuki.
Mieszkają sami i mimo iż zdrowie doskwiera, to radzą sobie doskonale. - Uprawiamy ogródek. Bardzo lubię kwiaty, jeździć na rowerze. Dużo jeżdżę - podkreśliła zadowolona jubilatka.
- Ja lubię gotować - dodał jubilat. - Cieszymy się tym, co mamy. Jesteśmy pełni nadziei, że jeszcze długo pożyjemy.
Życie, jak wszystkim, układało się raz lepiej, raz gorzej, ale mają mnóstwo wspomnień, wspaniałą rodzinę i to daje im radość.
Pogoda na dziś:
***