Czytelnik często korzysta z parkingu przy basenie Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ul. Chopina. Przywozi bowiem dzieci na lekcje pływania. I wie, że na tym parkingu często dochodzi do stłuczek. - Najgorzej, gdy ktoś uszkodzi samochód i odjedzie - mówi. - Wtedy tylko policja może dojść, kto spowodował stłuczkę.
A na kamery przy Ośrodku Sportu i Rekreacji nie ma co liczyć. Jak twierdzi Czytelnik, monitoring nie obejmuje całego parkingu. I stąd problem. Poza tym obraz przez nie rejestrowany jest kiepskiej jakości. - Po co taki monitoring? - pyta.
Ale nie tylko chodzi o ustalenie, kto spowodował stłuczkę. - Ostatnio ktoś naderwał dach kiosku przy basenie - relacjonuje Czytelnik. - I też nie udało się ustalić sprawców, gdyż kamery tak daleko nie sięgają i tego już nie zarejestrowały.
Jak nas poinformował Norbert Struciński, rzecznik Straży Miejskiej, kamery znajdujące się przy basenie nie są włączone do sieci monitoringu miejskiego, lecz należą do Ośrodka Sportu i Rekreacji. - Dlaczego nie obejmują parkingu?
Sławomir Majerski, zastępca dyrektora OSiR twierdzi, że urządzenia te nie mają za zadanie monitorowania tego, co dzieje się na parkingu, gdyż służą ochronie obiektów OSiR. Jedno z nich rejestruje obraz przed wejściem do krytej pływalni, drugie umieszczone jest przed budynkiem, w którym znajdują się środki chemiczne służące do uzdatniania wody.
Więcej w papierowym wydaniu GP.