https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego gminy nie chcą działać razem?

Karolina Rokitnicka
fot. Internet
Powiat golubsko-dobrzyński kiepsko wypadł pod względem liczby inwestycji wpisanych na listę projektów kluczowych.

Z siedmiu wniosków "zaklepano"; pieniądze na dwa - miejskie.

Burmistrz Golubia-Dobrzynia Roman Tasarz nie kryje zadowolenia: - Jako jedyny samorząd w powiecie mamy zagwarantowane wsparcie na dwa nasze projekty: modernizację oczyszczalni ścieków i kanalizację miasta oraz dokończenie rewitalizacji starówki.

To pierwsze zadanie zostało wpisane na listę wniosków w ostatniej chwili. Pierwotnie miasto za priorytet uznawało budowę centrum rekreacyjno-sportowego. Burmistrz Roman Tasarz wielokrotnie już tłumaczył, że takie były oczekiwania społeczne, jednak istniejąca oczyszczalnia nie jest w stanie przyjąć większej ilości ścieków, stąd budowa basenu zeszła na plan dalszy. Plany przebudowy oczyszczalni pojawiły się jednak wiele lat temu. Nie od dziś wiadomo, że żelbetonowe zbiorniki wypaczają się i miastu grozi katastrofa ekologiczna.

Dlaczego tylko wnioski miejskie dostały wsparcie?
- Powiat stawiał na drogi. Staraliśmy się o pieniądze na przebudowę tras: Ciechocin - Świętosław oraz Dulsk - Obory. Marszałek zdecydował, że aby otrzymać wsparcie na inwestycje drogowe trzeba będzie przejść procedurę konkursową - mówi starosta Wojciech Kwiatkowski.

Akceptacji nie uzyskał także kolejny powiatowy projekt: budowa siedziby dla Zespołu Szkół nr 2 oraz inwestycje gminne: rewitalizacja zespołu dworsko-pałacowego w Zbójnie i przeniesienie ośrodka sportu w Kowalewie w okolice gimnazjum.

W porównaniu z Rypinem
- Nic dziwnego, że te inwestycje nie dostały wsparcia. Są zbyt lokalne. Każda gmina ciągnęła do siebie. W Rypinie umieli się zorganizować i wspólnie robią kilka projektów: budują basen, obwodnicę, park przemysłowy. Samodzielnie miasto przeprowadzi jedynie rewitalizację - mówi pan Henryk z powiatu golubsko-dobrzyńskiego.

Starosta Wojciech Kwiatkowski:
- Na naszym terenie współpraca samorządów dopiero zaczyna się układać. W Rypinie władze miasta i powiatu współpracują od lat, co pozwoliło im na przygotowanie się do tych inwestycji. W Golubiu-Dobrzyniu takiej współpracy nie było, stąd gminy samodzielnie określały swoje potrzeby. Ponadto miasto Golub-Dobrzyń chce przeprowadzić inwestycję ogromną - za około 50 milionów zł. Wsparcie wyniesie połowę. Tak więc 25 mln będą musieli wyłożyć sami. O tym, by mieć wkład własny na inne inwestycje nie ma mowy, stąd też takie projekty nie powstały.

Nie powstały też z innych powodów. Trudno znaleźć bowiem zadanie, z którego skorzystałyby wszystkie samorządy. Proponowano budowę basenu. Jednak ta ze względu na stan oczyszczalni ścieków jest nierealna. Sugerowano budowę obwodnicy.

- Uznaliśmy jednak, że jest to zadanie Zarządu Dróg Wojewódzkich. Co z tego, że Unia daje miastom 25 proc. wsparcia, skoro tak naprawdę to całe zadanie leży po stronie województwa. Miasta tylko na tym tracą: muszą zapewnić wkład własny, zmniejsza się ruch, a co za tym idzie wpływy dla osób prowadzących działalność turystyczną i handlową - tłumaczy Kwiatkowski.

Pojawiły się też plany wspólnej budowy parku przemysłowego. Prace są jednak na początku dalekiej drogi i jest za wcześnie, by można aplikować o unijne pieniądze.
Nic jednak straconego. Wkrótce ruszą procedury konkursowe.

Co państwo sądzą o wspólnych inwestycjach? Może macie propozycje wspólnych zadań dla gmin z powiatu golubsko-dobrzyńskiego.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska