Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego rząd zamknął baseny? Nie rozumie tego nawet wirusolog

Marcin Kruk
Marcin Kruk
Baseny w Polsce są nieczynne do odwołania
Baseny w Polsce są nieczynne do odwołania Tomasz Hołod
Już od dwóch tygodni w Polsce nieczynne są baseny. Zawieszenie ich działalności w związku epidemią koronawirusa ogłosił premier Mateusz Morawiecki. Dlaczego? Swojej decyzji nie argumentował. A szefowie pływalni z całego kraju jednoczą siły i domagają się zmiany tej decyzji. Tłumaczą, że na basenach nie było dotąd ognisk koronawirusa, chlor go zabija, a wszystkie pomieszczenia od zawsze są bardzo dokładnie dezynfekowane. - Póki mamy otwarte sklepy i kościoły, to baseny chyba nie robią większej różnicy - przyznaje wirusolog, dr hab. Egbert Piasecki.

Baseny i pływalnie od dwóch tygodni dla indywidualnych gości są niedostępne. Mogą tutaj trenować tylko sportowcy, wolno organizować także zajęcia szkół pływania. Ale to za mało, by utrzymać budynki i pracowników. Dlatego część basenów zamknięto całkowicie.

Zbigniew Szwarc, prezes kompleksu Termy Jakuba w Oławie, jako jeden z przedstawicieli szefów polskich basenów uczestniczy w rozmowach z rządem i próbuje przekonać władze do zmiany decyzji. Proponuje, by w strefie czerwonej na basenach maksymalna frekwencja mogła wynosić 50 procent, a w strefie żółtej (gdy część powiatów do niej wróci) - 75 procent.

Prezes oławskich basenów powołuje się na dane Głównego Inspektoratu Sanitarnego i Światowej Organizacja Zdrowia - że Covid-19 nie jest chorobą rozprzestrzeniającą się w wodzie, a na dodatek woda w basenach niszczy wszelkie wirusy łącznie z koronawirusami.

Nasze obiekty mają też wydajne systemy wentylacji, wymieniające całe powietrze kilka razy w ciągu godziny. Baseny są rygorystycznie kontrolowane przez sanepid, a nasi klienci nie byli źródłem zakażeń. Przecież każdy, kto przychodzi na pływalnię, uprawia sport. Jak rozumieć więc to, że baseny mogą być dostępne dla sportowców - zastanawia się Zbigniew Szwarc.

I podkreśla, że walczy nie tylko interesie kierowanego przez siebie kompleksu, ale także w interesie szkół pływania, przedsiębiorców wynajmujących lokale w tych obiektach, trenerów, instruktorów, ratowników oraz szeregu innych firm powiązanych z nimi ekonomicznie.

- Jesteśmy bazą sportową dla dyscyplin olimpijskich, ale również nurkowania, hokeja podwodnego, szkoleń ratownictwa wodnego. Pływanie to powszechnie uznawana najzdrowsza forma ruchu. Jej nauka, to promocja zdrowego stylu życia, bezpieczeństwa i redukcja liczby utonięć. Zajęcia w wodzie to ulga dla osób z niepełnosprawnościami lub w trakcie rehabilitacji, to najlepsza forma zajęć sportowych dla seniorów. Strefy saun to, szczególnie w obecnej sytuacji, potężny oręż w walce o odporność i zdrowie – wylicza Szwarc.

Szpital Narodowy CSK MSWiA na Stadionie Narodowym w Warszawie

Szpital tymczasowy na Stadionie Narodowym w Warszawie przyjm...

Większość zarządców basenów nie mogła skorzystać z tarcz finansowych.

Ponieważ w zdecydowanej większości jesteśmy w zasobach samorządu terytorialnego. Jesteśmy branżą, którą z niezrozumiałych powodów zamyka się jako pierwszą, a otwiera jako ostatnią – skarży się prezes. - Niestety, decydenci nie zdają sobie sprawy, mimo naszych licznych apeli w minionych miesiącach, że aquparków i pływalni nie można wyłączyć i włączyć z dnia na dzień. Obiekty nieczynne dla klientów, to obiekty, które wciąż bardzo dużo kosztują z powodu konieczności zachowania procesów technologicznych. Dalej zużywamy energię elektryczną, ogrzewamy nasze hale basenowe, uzdatniamy wodę, która cyrkuluje w instalacjach, utrzymujemy zatrudnienie - dodaje.

Rząd na razie jest nieugięty. Decyzji o zawieszeniu działalności basenów nie zmienia.

- Baseny nie są jakimś dużym źródłem narażenia na zakażenie - mówi portalowi GazetaWroclawska.pl wirusolog dr hab. Egbert Piasecki, kierownik Laboratorium Wirusologii Instytutu Immunologii i Terapii Doświadczalnej im. Ludwika Hirszfelda Polskiej Akademii Nauk we Wrocławiu. - Jedyny wyjątek to przebieralnie. Tam, gdzie ludzie tłoczą się na małej przestrzeni, to są krytyczne miejsca. Ale takie krytyczne miejsca są w każdym sklepie. Nie wiem czy były zakażenia związane z basenami. W każdym razie ja nie słyszałem o jakichś głośnych ogniskach. Póki mamy sklepy i kościoły otwarte, to baseny chyba nie robią większej różnicy. Wystarczy, że będą przestrzegały zasady, żeby w przebieralniach nie było tłoku – mówi wirusolog.

- Robimy to od początku epidemii - zapewnia Szwarc. - W oławskich Termach Jakuba mamy otwartą co czwartą szafkę w przebieralniach. Wiem, że w innych basenach także stosowane jest takie zabezpieczenie – dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska