Gdy rozeszła się wieść, że miasto jest skłonne sprzedać co najmniej dwa lokale na Starym Rynku, wśród naszych Czytelników zawrzało, zwłaszcza gdy dowiedzieli się, że chodzi o dawny sklep "Goplany" i znajdujący się tuż obok zakład zegarmistrzowski.
Czy to ma sens
- Przecież te lokale przynoszą miastu krocie, zwłaszcza "Goplana", gdzie czynsz jest chyba astronomicznie wysoki - mówią nasi Czytelnicy. - Po co sprzedawać te lokale? To jest bez sensu, żeby miasto samo pozbywało się takich dochodów.
Tymczasem, jak to wyjaśniał burmistrz Arseniusz Finster, sprzedaż jest nieodzowna, bo ZGM buduje nowy dom o 24 mieszkaniach i potrzebuje na to wsparcia.
Może tylko jeden
Zapytaliśmy szefa ZGM, czy ta polityka opłaci się spółce. - Po pierwsze, jeszcze nie wiem, czy sprzedamy dwa lokale, może skończy się na jednym, czyli dawnej "Goplanie" - mówi Zbigniew Odya. - A wszystko po to, by zasilić budowę naszego domu na Kartuskiej. Oczywiście, weźmiemy też kredyt, na pewno spory.
Odya podkreśla, że nie bez powodu wybrali dawną "Goplanę" - bo to duży lokal, świetnie położony i jest szansa uzyskać za niego duże pieniądze. Lepiej sprzedać właśnie taki niż cztery mniejsze.
Jak dodaje, czasami trzeba coś poświęcić, by zyskać jakąś wartość, a będzie nią na pewno budynek z 24 mieszkaniami.
A przetarg za miesiąc.
