Długa lista zastrzeżeń NIK do konkursów NFZ

Niewłaściwe przygotowanie, przyjmowanie ofert niespełniających wymagań, zawyżanie bądź zaniżanie punktacji, nieprzejrzyste i niejednolite zasady rozdziału pieniędzy, a także nierzetelne kontrolowanie placówek, które po raz pierwszy stanęły do konkursu.

To najistotniejsze zastrzeżenia do skontrolowanych przez NIK konkursów (chodzi o 21 postępowań dotyczących Bydgoszczy) na usługi rehabilitacji leczniczej, które regionalny NFZ przeprowadził przed dwoma laty.

Pikiety, protesty, transparenty na bydgoskich przychodniach - taki był „krajobraz” po konkursach na usługi rehabilitacyjne, które zostały przeprowadzone latem 2014 r.

Przypomnijmy. W wyniku postępowań wiele poradni straciło kontrakt, a pacjenci możliwość rehabilitacji w już wyznaczonych terminach.

Przeczytaj także: Tomasz P., były dyrektor NFZ w Bydgoszczy, skazany na dwa lata

Problemu natomiast nie widział ówczesny szef Kujawsko-Pomorskiego NFZ Tomasz Pieczka (o wyroku sądu w sprawie Tomasza P. piszemy na str. 6). Twierdził, że nowa polityka w zakresie kontraktowania świadczeń w rehabilitacji ma zlikwidować „białe plamy”. Podkreślał, że bydgoskie placówki były dobrze finansowane, natomiast poradnie w małych miejscowościach miały mało pieniędzy. W rozmowie z „Pomorską” zapewniał, że dla funduszu najważniejsze było kupienie odpowiedniej liczby usług w placówkach, które przedstawiły najlepsze oferty.

Tę opinię miażdży raport NIK. - Materiały z tej kontroli pokazują, że część ofert otrzymała punkty za spełnianie wymagań jakościowych w zakresie sprzętu bądź personelu, mimo że komisja konkursowa nie potwierdziła, iż oferenci faktycznie spełniali te wymagania - mówi Barbara Antkiewicz, dyrektor Delegatury NIK w Bydgoszczy.

Kontrolerzy wykazali, że oddział NFZ stosował nieprzejrzyste i niejednolite zasady rozdziału pieniędzy - przyznawano je bez precyzyjnych kryteriów i pisemnego uzasadnienia. Konsekwencją było nierówne traktowanie oferentów.

„W przypadku niektórych rodzajów świadczeń pula środków przeznaczona na ich sfinansowanie była zmniejszana w trakcie konkursu, bez racjonalnego uzasadnienia, podczas gdy w innych zaoszczędzone kwoty rozdzielano arbitralnie pomiędzy niektórych oferentów, bez szczegółowej weryfikacji potrzeb mieszkańców i możliwości świadczeniodawców. Takie działanie świadczyło o uznaniowości w rozdzielaniu środków” - czytamy w streszczeniu raportu NIK.

Zastrzeżenia Izby dotyczą także trybu przeprowadzenia postępowań konkursowych. Komisje miały zbyt mało czasu na zweryfikowanie ofert (w skrajnych przypadkach tylko jeden dzień). „Działanie pod presją czasu, na co w trakcie kontroli NIK wskazywali sami członkowie komisji konkursowej, uniemożliwiało dokonanie rzetelnej analizy złożonych ofert i mogło mieć wpływ na stwierdzone w toku kontroli NIK nieprawidłowości” - stwierdza Izba.

NFZ przesłał nam swoje stanowisko wobec ogłoszonych przez Izbę wyników kontroli postępowań konkursowych.

Fundusz przyznaje, że w kontrolowanym okresie członkowie komisji działali pod ogromną presją czasu (wpłynęło 360 ofert, komisja miała 26 dni na przeprowadzenie postępowania). Między lipcem a październikiem odbyło się kolejnych 31 postępowań konkursowych i rokowań o charakterze uzupełniającym.

Po zapoznaniu się z wynikami kontroli NFZ zobowiązał się do wprowadzenia działań naprawczych, w tym m.in. przeprowadzenia szkoleń dla członków komisji konkursowych. Podjęto też decyzję umożliwiającą komisjom wprowadzanie zmian w ankietach (stanowią część oferty), w przypadku gdy w wyniku jej weryfikacji okaże się, iż występuje niezgodność pomiędzy jej poszczególnymi częściami.