Pewna osoba pochodząca z Włocławka ma około 600 tys. zł długów z racji niepłaconych alimentów, z kolei 35-latka (znowu z Włocławka) jest winna łącznie 4,5 mln zł. To wobec funduszu sekurytyzacyjnego i m.in. za mandaty wystawione za jazdę na gapę. Nie wiadomo, czy akurat te dwie osoby faktycznie nie mają pieniędzy, więc ich nie oddają, czy mają, ale nie regulują należności, bo nie chcą.
Wiadomo jednak, że niektórzy dłużnicy kombinują. Kto myśli, że są nimi jedynie ci, którzy nie mają pieniędzy, ten się myli. Wśród tych, którzy zalegają z oddawaniem rat oraz innymi opłatami, są osoby, które posiadają oszczędności, lecz ich nie ruszają. Brak etyki tutaj się kłania.
- Jedni nie płacą, bo wpadli w kłopoty z przyczyn od siebie niezależnych. Inni zadłużyli się ponad miarę przez brak rozsądku, ale są też tacy, którzy mają pieniądze, ale nie płacą, bo wolą żyć na koszt innych. Taka postawa nie jest akceptowana przez większość społeczeństwa – zaznacza Jakub Kostecki, prezes firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.
Osoby, które nie regulują swoich zobowiązań, chociaż mają pieniądze, nie zasługują na szacunek - tak wskazuje prawie połowa (45 proc.) respondentów, którzy wzięli udział w październikowym badaniu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej "Postawy Polaków wobec dłużników". W tej grupie przeważają mężczyźni, osoby starsze, te z wykształceniem wyższym, a także mieszkańcy większych miast. 25 proc. badanych uzależnia natomiast swoje zdanie w tej sprawie od przyczyn powstania długu.
"Nie chcę widzieć tego dłużnika"
Autorzy badania wskazują jeszcze: - O ile starsi respondenci z większych miast nie darzą szacunkiem takich dłużników, o tyle młodzi z małych miast przede wszystkim nie chcą ich widzieć w swoim otoczeniu. 44 proc. ankietowanych przyznaje, że przeszkadza im obecność takiej osoby w rodzinie lub w grupie znajomych. Jedynie 13 proc. respondentów nie przejmuje się tym, że w ich pobliżu znajduje się osoba niepłacąca swoich zobowiązań, pomimo że posiada pieniądze. Co 4. dorosły Polak uzależnia swoje zdanie w tej kwestii od poznania przyczyn zadłużenia takiej osoby.
Według 45 proc. respondentów etyka i odpowiedzialność finansowa to kwestie indywidualne, a nie pokoleniowe. - Nie można więc uznać, że jakaś grupa częściej nie spłaca swojego zadłużenia, mimo że posiada pieniądze - podkreślają autorzy analizy. - W opozycji do nich stoi ponad połowa Polaków (55 proc.). Ta uważa, że istnieje związek między wiekiem a regulowaniem zobowiązań finansowych.
