Spis treści
Dłużnicy w Kujawsko-Pomorskiem
W naszym regionie zadłużenie 32,7 tys. osób do 35. roku życia sięga 339,6 mln zł. Ich średnia zaległość wynosi 10,4 tys. zł.
Rekordzistką jest kobieta, która powinna oddać 528 tys. zł m.in. instytucjom samorządowym i administracji publicznej - wynika z danych KRD.
Najmniej zadłużone są osoby 65 plus
Najmniej „na minusie” mają mieszkańcy Kujaw i Pomorza powyżej 65 lat.
- Jest ich 14,6 tys.,
- a dług wynosi 238,1 mln zł.
- Średnio na osobę to 16,3 tys. zł.
- Rekordzistką jest kobieta winna 1,3 mln zł firmie windykacyjnej.
– Przyczyny trudności w spłacie zobowiązań przez emerytów to zazwyczaj nadmiernie wysoki kredyt lub zaciąganie kolejnych pożyczek, aby uregulować poprzednie, ale także utrata dodatkowych źródeł dochodu - mówi Jakub Kostecki, prezes firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso. - Pomagają sobie ratami, aby zapłacić za opał, leki oraz bieżące potrzeby. W przeciwieństwie do najmłodszej grupy wiekowej, seniorzy czują się zobowiązane do spłaty i wywiązania z zawartych umów.
Długi to wstyd?
17 listopada obchodzimy Ogólnopolski Dzień bez Długów. Tymczasem co dziesiąta osoba w Polsce ma zadłużenie. Dla 39 proc. z nich ten temat to wstydliwa sprawa. Czy słusznie? Jak Polacy podchodzą do długów? W ciągu ostatnich 3 lat odsetek osób, które deklarują, że mają zaległości finansowe jest na zbliżonym poziomie i waha się między 10 a 13 proc. Według, przygotowanego na podstawie badania KRUK S.A. na platformie Ariadna Indeksu zadłużenia i wypłacalności Polaków, w 2024 roku 10 proc. społeczeństwa mierzy się aktualnie z zadłużeniem. To oznacza, że zaległości płatnicze ma około 4 mln osób.
- Od 2022 roku nieznacznie rośnie odsetek osób, które uważają, że zadłużenie to wstydliwa sprawa.
- W porównaniu 2022 roku do 2024 odsetek ankietowanych, którzy mają takie zdanie wzrósł o 4 punkty procentowe (z 35 do 39 proc.).
- Najbardziej swoich zaległości wstydzą się osoby między 35. a 44. rokiem życia.
Co druga z nich niechętnie mówi o swoich długach. Tylko co czwarty Polak uważa, że posiadanie długów nie jest powodem do wstydu. W porównaniu do 2022 roku w 2024 odsetek osób, które tak uważają, spadł aż o 5 p.p. (z 30 do 25 proc.)
Trzeba o tym rozmawiać...
- Wstyd z powodu zadłużenia może pogłębiać stres i utrudniać podjęcie działań zmierzających do rozwiązania problemu - uważa Agnieszka Salach, rzeczniczka prasowa KRUK S.A. - Ważna jest rozmowa o nim z bliskimi, którzy mogą nas wesprzeć w znalezieniu rozwiązania, czy udzielić wsparcia. Jednak jeszcze ważniejsza jest rozmowa o swoich zaległościach z wierzycielami i próba ustalenia warunków ich spłaty. Zadłużenie, jak uważa 73 proc. Polaków, zdecydowanie może przydarzyć się każdemu. Dlatego nasza akcja społeczna „Dzień bez Długów” ma m.in. na celu oswoić temat zadłużenia, aby nie był on tematem wstydliwym czy tematem tabu.
Kredyty gotówkowe i raty na samochód. Tak można wpaść w kłopoty
W tegorocznym Indeksie zadłużenia i wypłacalności Polaków widać, że od 3 lat nadal najczęstszym powodem zadłużenia są nieopłacone raty kredytów gotówkowych. W 2024 roku zadeklarowało je 25 proc. badanych.
Na drugim miejscu są zaległości w opłatach za raty pożyczek zaciągniętych w firmach pożyczkowych. Ma je 16 proc. zadłużonych Polaków. Co ciekawe, aż 15 proc. ankietowanych zalega ze spłatą pieniędzy pożyczonych od rodziny lub znajomych.
Dużo lepiej niż jeszcze w 2022 roku wygląda sytuacja z terminowym opłacaniem rachunków za wodę, prąd czy gaz. W 2022 roku zaległości w takich opłatach miało 20 proc. ankietowanych, a w bieżącym roku odsetek ten spadł do 14 proc.
W ciągu ostatnich 12 miesięcy aż o 8 p.p. wzrósł też odsetek osób, które opóźniają się ze spłatą rat kredytów na samochód.
