www.pomorska.pl/bydgoszcz
Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Prace na Deszczowej ruszyły już jesienią ubiegłego roku. Drogowcy utwardzili jej nawierzchnię, wybudowali nowy odcinek drogi, który doprowadzili aż do Grunwaldzkiej.
W tym roku przygotowali teren tej ostatniej do ostatecznego połączenia, a budowę skrzyżowania rozpoczęli niespełna tydzień temu, czyli zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami na samym końcu remontu.
Będzie zdecydowanie gorzej
Na razie jedynym utrudnieniem na Grunwaldzkiej jest niewielki objazd pasa prowadzącego w kierunku centrum miasta. Niedługo jednak prace ruszą pełną parą i mocno dadzą się we znaki wszystkim, którzy codziennie rano dojeżdżają z Osowej Góry do miasta, a popołudniami wracają z pracy do domów.
- Bardzo prosimy o zachowanie szczególnej ostrożności, ponieważ można się spodziewać dalszych zmian w organizacji ruchu - apeluje Krzysztof Kosiedowski z zespołu prasowego urzędu Miasta w Bydgoszczy. - Zmiany będą spowodowane kolejnymi pracami i będą wprowadzane, aż do zakończenia budowy - mówi.
Mińska jedyną alternatywą
Przypomnijmy, że prace na nowym skrzyżowaniu mają potrwać do 31 maja. Do tego czasu Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej planuje m.in. poszerzenie Grunwaldzkiej w kierunku na Osową Górę, budowa wysepek, sygnalizacji świetlnej i nowych zatok autobusowych. Jej połączenie z Deszczową ma ułatwić komunikację samochodów ciężarowych z miejscowym Urzędem Celnym, do którego wszystkie auta muszą jeszcze dojeżdżać wąskimi uliczkami Czyżkówka.
Niestety, na czas remontu Grunwaldzkiej drogowcy nie wyznaczyli żadnego objazdu. Znaleźli go za to sami kierowcy.
- Polecam Mińską, na którą wjeżdżam zaraz za skrzyżowaniem Grunwaldzkiej z Kolbego. Dzięki niej zaoszczędzam rano nawet do 15 minut - zdradza Dawid Kęciński z Osowej Góry.