https://get.x-link.pl/cf9661e4-c1a7-7338-12dd-328954f2eb7f,46bdf657-66c3-fded-97c4-9cb2c8f83764,embed.html
Dyskusję na wczorajszej sesji wywołał radny Albert Wagner, który dociekał, czy wykryto sprawcę zanieczyszczenia jeziora Niechorek. - Wędkarze mówią, że pływają tam fekalia. Jedni mówią że to z oczyszczalni, inni z kolei, że z miasta. Jaka jest prawda? - pytał. Wiceburmistrz Sępólna Marek Zieńko oraz dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej w Sępólnie Dariusz Krakowiak odpowiadali bardzo ogólnikowo i migali się od jednoznacznych ocen. - Można zauważyć gołym okiem, bez żadnych badań, że nasze jeziora są czystsze - mówił Zieńko. - Dodatkowo modernizujemy gminną oczyszczalnię ścieków za ponad 20 mln zł, co wpłynie jeszcze na poprawę wód. Natomiast Dariusz Krakowiak z ZGK wręcz przyrzekał, że to nie jego wina. - Mówię z pełną odpowiedzialnością, że nasz zakład nigdy środowiska nie zatruwał. My odprowadzamy ścieki oczyszczone. Ta sytuacja z wodami w tym roku jest katastrofalna ogólnie i dotyczy akwenów wody w całym kraju. Takiej tragedii nie widziałem nigdy. Brakuje tlenu w wodach stojących i to jest też przyczyna tego nieszczęścia, że życie w tym małym jeziorku zamiera.
Wyjaśnień domagali się też inni radni. Dyskusje uciął burmistrz Waldemar Stupałkowski, który dał do zrozumienia, że dyrektor ZGK nie mówi wszystkiego. - Nie ma wątpliwości, że modernizacja oczyszczalni ścieków powoduje pewne problemy w normalnym funkcjonowaniu oczyszczalni. Podczas rozruchu, który miał miejsce, coś trzeba włączyć, coś zamknąć. Zgodnie z prawem w czasie takiego rozruchu można zrzucić ścieki, które mają 50 proc. "gorsze" parametry. To jest zgodnie z prawem i dozwolone. Tak się też stało w tym przypadku jakiś czas temu, że podczas rozruchu trafiły do wody gorsze ścieki niż wcześniej. Mamy na to protokół, gdyż były kontrole i badania - wyjaśnił Stupałkowski. I dodał, że było to wyjątkowe i jednostkowe zdarzenie związane z rozruchem. Sprawa więc się chyba wyjaśniła. Ten zrzut i dodatkowo problemy związane z pogodą mogły zatruć Niechorek. Zdaniem mieszkańców fekalia płyną też do Jeziora Sępoleńskiego. Po kontrolach urzędnicy wyjaśnili, że to nie fekalia a nieoczyszczone wody opadowe spływały do jeziora w centrum miasta. Zapchany był separator , który wody nie oczyścił i ta brudna wpływała do jeziora. Teraz już działa poprawnie.
.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje