https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Do pierwszej klasy pójdą wszystkie 6-latki. Obaw jest mniej?

Ewa Abramczyk-Boguszewska
archiwum GP
- Odbieramy pierwsze sygnały od rodziców, którzy chcą sprawdzić, czy ich sześciolatek może iść do szkoły - mówią w poradniach w regionie.

We wrześniu do pierwszych klas trafią wszystkie sześciolatki, bez względu na miesiąc, w którym się urodziły. Spotkają się one w ławkach z siedmiolatkami - dziećmi, które przyszły na świat w drugiej połowie 2008 roku i nie musiały iść do szkoły we wrześniu 2014.

Potrzeba czasu

W ubiegłym roku poradnie psychologiczno-pedagogiczne przeżywały prawdziwe oblężenie. Rodzice sześciolatków składali wnioski o przebadanie ich dzieci pod kątem gotowości szkolnej. Tylko te placówki mogą bowiem wydać decyzję o odroczeniu obowiązku rozpoczęcia nauki w szkole.

W Inowrocławiu i powiecie w ubiegłym roku wydano około 100 takich decyzji. - Spodziewamy się, że w tym roku będzie ich mniej - ocenia Krystyna Pęczkowska, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Inowrocławiu. - Przypuszczamy, że skoro naukę w pierwszej klasie rozpoczną wszystkie sześciolatki, rodzice będą mieli mniej obaw. W tej chwili odwiedzamy przedszkola i przekazujemy rodzicom informacje o gotowości szkolnej. Napływu wniosków spodziewamy się w marcu.

Krystyna Pęczkowska podkreśla, że przepisy nie regulują, kiedy powinny być przeprowadzane badania gotowości szkolnej, ale tradycyjnie odbywają się one w maju i czerwcu. - I jest to logiczne, ponieważ dziecko musi mieć czas na uzupełnienie braków - mówi. - Na przykład, jeśli ma ono problem z podziałem wyrazu na sylaby, łączeniem głosek, czyli analizą i syntezą słuchową, to dzięki odpowiednim ćwiczeniom powinno zdążyć opanować tę umiejętność. Najwcześniejszy termin, w którym można przebadać dziecko pod kątem gotowości szkolnej dziecka, to połowa kwietnia. Początek roku to zdecydowanie zbyt wcześnie na tego rodzaju decyzje.

Pięciolatek w ławce

Podobnego zdania jest Wanda Gredżuk, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 1 w Bydgoszczy. - W rozwoju dziecka liczy się każdy miesiąc - podkreśla. - Zimą bardzo często dzieci chorują i nie mogą uczestniczyć w zajęciach edukacyjnych. Mają więc zaległości. Gdybyśmy teraz zbadali je pod kątem gotowości szkolnej, wyniki byłyby niewiarygodne.

W Bydgoszczy nie wyznaczono jeszcze terminu zapisów dzieci do pierwszych klas, ale zwykle odbywają się one wczesną wiosną. Wtedy też w bydgoskiej poradni pojawią się z pewnością rodzice zainteresowani przebadaniem dziecka. - Już teraz odbieramy sygnały z przedszkoli, że niektóre osoby dopytują o taką możliwość - mówi Wanda Gredżuk. - Często są to rodzice dzieci, które urodziły się pod koniec 2009 roku, a więc pójdą do pierwszej klasy jeszcze jako pięciolatki. Rodzice obawiają się, że ich dziecko będzie wtedy jeszcze za mało dojrzałe na podjęcie nauki. Pierwsze takie wizyty w przedszkolach, kiedy przyglądamy się dzieciom pod kątem gotowości szkolnej odbywają się we wrześniu. Już wtedy widzimy, które przedszkolaki mają jakieś problemy i z którymi trzeba popracować. Dzieci przychodzą wtedy na regularne zajęcia w poradni lub uczestniczą w nich w przedszkolach. Badania jak zawsze, będziemy przeprowadzać w maju i czerwcu. Gotowość szkolną dzieci oceniają również przedszkola, co jest wskazówką dla rodziców.

W Grudziądzu zapisy pierwszoklasistów prowadzone będą w marcu. - Z rocznika 2008 pójdzie do szkoły 597 dzieci, natomiast z rocznika 2009 (sześciolatków) - 1019 dzieci - informuje Magdalena Jaworska-Nizioł, rzecznik Urzędu Miejskiego. - Do szkoły muszą być przyjęci z urzędu wszyscy uczniowie mieszkający w jej obwodzie. O szczegółowych warunkach rekrutacji informują placówki.

W Grudziądzu i powiecie w ubiegłym roku wydano około 100 decyzji odraczających obowiązek szkolny. - Wnioski w sprawie badań rodzice składają średnio z dwumiesięcznym wyprzedzeniem - wyjaśnia Dorota Meller-Murawska, dyrektor grudziądzkiej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Grudziądzu.

Nowy rok szkolny 2015/2016 będzie ostatnim, w którym pierwsze klasy będą mieszane. Później, we wrześniu 2o16 naukę rozpoczną już tylko sześciolatki. Wyjątkowo, po wydaniu opinii przez poradnię, będą mogły pójść do szkoły pięciolatki.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mmm

A co robili rodzice kiedyś? Jakoś dawali sobie radę i nie mieli pretensji, że są wakacje. A młodzi rodzice o wszystko mają pretensje.

 
e
eewa
W dniu 27.01.2015 o 10:01, Judyta napisał:

Może najpierw zwolennicy reformy posyłania 6 latków do szkół powiedzą  mi, co mam zrobić z dzieckiem przez 3 miesiace wolnego, jakie jest praktykowane w szkołach.Ja mam 26 dni roboczych urlopu, szkoły nie pracuja przez 3 miesiące w roku ( Ferie, swieta, rekolekcje, wakacje)Dla mnie jako rodzica to jest najwazniejszym argumentem, aby nie posyłać 6 latka do szkoły! W jednej ze szkół dyrektor był oburzony, jak rodzice zarzadali, aby w przerwę miedzyswiąteczną była czynna swietlica szkolna.Stwierdził, ze rodzice są wyrodni, ze zamiast być z dzieckiem w domu chcą posyłać je do swietlicy, jakby zapomniał, ze tylko nauczyciele mają wolne przez 3 miesiące w roku, a pozostali ludzie muszą pracować!

 a gdyby tak obowiązek szkolny nie istniał - co wtedy zrobiłaby Pani z dzieckiem?

m
magda

Rodzice mają nadal duży wpłwyw czy ich dzieci pojdą jako 6latki do szkoły. Wystarczy opinia z przedszkola i wizyta w poradni pedagogiczno-psychologicznej i odroczenie u dyrektora szkoły. Obaw jest dużo i słusznie, nasze szkoły są nieprzygotowane i wszyscy doskonale o tym wiedzą, tylko pod "publikę'musi wszystko grać kosztem dzieci. Znajomi i rodzina którzy puścili dzieci jako 6latki do szkoły , to nie mówią nic dobrego o tym pomyśle i żałują swojej decyzji, niestety już nic nie mogą zrobić. Mało który nauczyciel, który jest rodzicem puszcza 6 letnie dziecko do szkoły, wię o czym tu dyskutować. Chora reforma. Rok szybciej niby dzieci pojdą do pracy i rzekomo będą płacić ZUS, tylko co to da jak w tej Polsce nie ma pracy dla wszystkich a tym sposobem zabieramy dzieciom rok beztroskiego dzieciństwa. Przez wczesniejsze pójscie do szkoły dzieci nie radzą sobie z emocjami, stają się nerwowe i agresywne. Nie wspominam o nauce, bo program jest tak zaniżony,że z nauką sobie poradzą, ale tylko do 3 klasy. W 4 klasie rozpoczyna się trudny czas. Dlatego rodzice dzieci urodzonych w 2009roku muszą poważnie przemyśleć swoją decyzję. W przedszkolach, prasie wszedzie się mówi i piszę, że rocznik 2009 idzie do szkoły obowiązkowo, ale nie dopowiadają drugiej części prawdy, że można odraczać i warto!

G
Gość

Z czasem  wakacje będą o  połowę krótsze i ferii przybędzie.

J
Judyta

Może najpierw zwolennicy reformy posyłania 6 latków do szkół powiedzą  mi, co mam zrobić z dzieckiem przez 3 miesiace wolnego, jakie jest praktykowane w szkołach.Ja mam 26 dni roboczych urlopu, szkoły nie pracuja przez 3 miesiące w roku ( Ferie, swieta, rekolekcje, wakacje)Dla mnie jako rodzica to jest najwazniejszym argumentem, aby nie posyłać 6 latka do szkoły!

 

W jednej ze szkół dyrektor był oburzony, jak rodzice zarzadali, aby w przerwę miedzyswiąteczną była czynna swietlica szkolna.Stwierdził, ze rodzice są wyrodni, ze zamiast być z dzieckiem w domu chcą posyłać je do swietlicy, jakby zapomniał, ze tylko nauczyciele mają wolne przez 3 miesiące w roku, a pozostali ludzie muszą pracować!

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska