Przebiegły chwyt marketingowy czy zwyczajne oszustwo? Wygląda na to, że raczej to drugie. - Sprawa jest co najmniej podejrzana - przyznaje Marzena Solochewicz-Kostrzewska, rzeczniczka prasowa policji w Grudziądzu.
W poniedziałek po południu w mieszkaniu 81-letniego pana Edwarda rozdzwonił się telefon. - Podniosłem słuchawkę i pani o miłym głosie poinformowała mnie, że od początku lutego wszystkie samorządowe i państwowe instytucje i urzędy w powiecie grudziądzkim zmieniają numery telefonów ze stacjonarnych na komórkowe - podkreśla mężczyzna.
I dodaje, że bardzo zdziwiła go ta informacja, bo wcześniej w mediach o rezygnacji instytucji publicznych z telefonów stacjonarnych w ogóle nie słyszał. Po chwili rozmowy z "panią o miłym głosie" nabrał jeszcze większych podejrzeń. Dlaczego? - Moja rozmówczyni zaproponowała mi, że kurier pod mój adres może dostarczyć spis nowych numerów do urzędów. Koszt? Jedyne... 39 złotych. Nie skorzystałem z tej oferty, bo z daleka śmierdzi ona oszustwem - podkreśla starszy mężczyzna.
I apeluje do mieszkańców, aby podchodzili do takich propozycji z dużą dozą ostrożności.
Urzędnicy: jesteśmy zdziwieni
- Nie zmieniamy żadnych numerów. Nie ma takiej potrzeby - przekonuje sekretarz miasta Dariusz Morczyński.
Również w innych urzędach, do których w poniedziałek zadzwoniliśmy, nikt nie słyszał o przejściu na telefony komórkowe. - U nas również nic się nie pod tym względem nie zmieni - dodaje rzeczniczka prasowa policji.
Jak do tej pory do mundurowych nie zgłosił się nikt, kto zostałby naciągnięty na "lewy" spis telefonów. - Oszuści stają się coraz bardziej podstępni. Ich ofiarą najczęściej padają starsze osoby - przypomina oficer prasowy policji.
Czytaj e-wydanie »