31-letni Almeida jest doskonale znany we Włocławku i w polskiej lidze. Z Anwilem związał się już po raz trzeci.
Każdy kibic doskonale zna jego ścieżkę, która przywiodła go do Włocławka przed sezonem 2017/2018. Sezonem wyjątkowym, wszak zakończony mistrzostwem Polski i zdobyciem Superpucharu.
Po tamtych rozgrywkach Ivan wybrał Estonię, ale wrócił do Włocławka w lutym. Cztery miesiące później Anwil zdobył mistrzostwo, a sam skrzydłowy zwieńczył rozgrywki statuetką MVP Finałów. - Mamy wielką nadzieję, że w powiedzeniu „historia lubi się powtarzać” nie ma ani krzty przesady! - pisze włocławski klub.
W sezonie 2018/2019 Almeida notował średnio 15,3 punktu, 4,9 zbiórki i 4,6 asysty; rok wcześniej - 17,3 punktu, 5,5 zbiórki i 2,9 asysty.
W poprzednim sezonie Kabowerdeńczyk zagrał aż w czterech klubach. Sezon zaczął w ERA Basketball Nymburk, po 14 meczach przeniósł się do Galitos-Barreiro w Portugalii, lecz po dwóch kolejnych podpisał umowę we włoskiej drugiej lidze. Nie zagrał tam jednak wielu meczów z uwagi na pandemię, a gdy rozgrywki zostały wznowione, podpisał umowę w izraelskim Ironi Nahariya. W siedmiu meczach notował 14,9 punktu, 6,9 zbiórki, 4,7 asysty i 2,1 przechwytu.
Kontrakt między KK Włocławek a Ivanem Almeidą obowiązuje do czerwca 2022 roku.
Klub dopełnia formalności, aby zawodnik znalazł się we Włocławku jak najszybciej; być może zawodnik zagra w środę z GTK Gliwice.
Almeida na pewno nie weźmie udziału w turnieju kwalifikacyjnym na Cyprze z uwagi na to, iż termin rejestracji składów minął jakiś czas temu. Pomimo oficjalnej prośby klubu w tej sprawie, FIBA pozostała nieugięta.
