Służby zapewniają, że większego zagrożenia nie ma, ale apelują o ostrożność.
Przypomnijmy, natężenie ścieków na Wiśle na wysokości Włocławka ma wynieść 1,2 procent Rzeka bowiem sama się oczyszcza.
- Bazując na naszym wieloletnim doświadczeniu, nie prognozujemy, że stężenie substancji, które mogłoby być większe, pogorszy jakość wody - mówi Jacek Goszczyński, naczelnik Regionalnego Wydziału Monitoringu Środowiska w Bydgoszczy GIOŚ.
Od dzisiaj pracownicy WMŚ będą pobierać próbki wody z Wisły. Czynią to również pracownicy sanepidu.
„Na terenie miasta Włocławka i powiatu włocławskiego nie funkcjonują kąpieliska, ani miejsca okazjonalnie przeznaczone do kąpieli, zlokalizowane nad rzeką Wisłą, w związku z powyższym Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny we Włocławku nie badał i nie bada wody z Wisły pod kątem jej przydatności do kąpieli. Kąpiel w miejscach do tego nieprzeznaczonych stanowi zagrożenie nie tylko ze względu na nieznaną jakość wody, ale również z uwagi iż nie są to miejsca zorganizowane i nadzorowane, nie posiadają infrastruktury, nie są strzeżone przez ratowników wodnych” czytamy w komunikacie Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologiczna we Włocławku.
W momencie, gdy dotrze do nas fala ze ściekami należy unikać kontaktu z wodą, najlepiej ograniczyć spacery bezpośrednio przy brzegu. Nie można też pozwalać na kąpiele psów w Wiśle. Nie powinno się również używać zanieczyszczonej wody do nawadniania upraw.
Dodajmy, że nie ma też zagrożenia dla wody pitnej we Włocławku, bo miasto jest zasilane z trzech studni głębinowych.
