Wszystko wskazuje na to, że tym razem uda się zakończyć przetarg na tzw. Bydgoski Rower Aglomeracyjny. Poprzedni unieważniono ze względów finansowych. Najtańsza oferta była bowiem aż o jedną trzecią droższa od założeń drogowców.
Na szczęście wczoraj, kiedy oficjalnie otwarto cztery nowe koperty, okazało się, że inwestycja jest raczej bezpieczna. Najdroższą ofertę złożyło konsorcjum, którego liderem jest spółka Warżała i Mac System - ok. 3,7 mln zł. Dwie kolejne, bardzo podobne propozycje przygotowały spółki BikeU oraz NextBike - po ok. 3,6 mln zł. Natomiast najtaniej wypożyczalnie chce zbudować firma MC2 - za nieco ponad 2,9 mln zł.
Czytaj: Bydgoski rower miejski dużo za drogi. Co dalej?
- To wciąż więcej niż zakładaliśmy, ale w przypadku najniższej oferty różnica wynosi około 172 tysiące zł. Nie jest to kwota, która przekreśla nasze plany, bo jesteśmy w stanie wygospodarować ją z oszczędności. Ale i tak wszystko jeszcze zależy od decyzji komisji przetargowej - informuje Mirosław Kozłowicz, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.
Dodajmy, że zarząd dróg zaplanował na cały projekt prawie 2,8 mln zł. W ramach inwestycji na terenie Bydgoszczy powstanie 31 stacji, w których już w przyszłym roku będzie można wypożyczyć i a potem oddać rower. Całość obsłuży 310 jednośladów. Wiadomo też, że pierwsze 20 minut podróżowania miejskimi rowerami będzie darmowe, a koszt pierwszej godziny wyniesie 1 zł.
Czytaj e-wydanie »