Dojrzali upomnieli się o głos w swoich sprawach

Skład Rady Seniorów w Bydgoszczy

Skład Rady Seniorów w Bydgoszczy

Ireneusz Frelichowski
Wenancjusz Kurzawa
Irena Trela
Danuta Należyta
Honorata Wilk
Ryszard Zawiszewski
Kordian Kamiecki
Teresa Wądzińska-Szpecht
Janina Hofman
Krystyna Sienkiewicz
Teresa Macioszek
Stanisław Gapiński
Zenobia Frelichowska

- Skąd pomysł, by w Bydgoszczy powstała Rada Seniorów?
- Jako prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Seniorów, które ma siedzibę w Bydgoszczy, jeżdżę na spotkania z seniorami w całym kraju. M.in. w Pile, Opolu, Poznaniu słyszałem o powstałych tam radach seniorów. 1 października ubiegłego roku, na spotkaniu wojewodą, panem Rafałem Bruskim z okazji Międzynarodowego Dnia Seniora, zaproponowałem powołanie takiej rady. Wtedy też mówiłem o powołaniu rzecznika praw seniorów.
Miałem też pomysł, by w którymś z ministerstw pracowała osoba, koordynująca sprawy uniwersytetów trzeciego wieku. Pan wojewoda Bruski wysłał te wnioski do Urzędu Rady Ministrów, do ministra Boniego.
Później, gdy został prezydentem Bydgoszczy, wrócił do sprawy rady seniorów.

- Pamiętał o tym, czy pan się przypomniał?
- Nie, ja się nie przypominałem! Jak pan wojewoda został prezydentem miasta, to po prostu dotrzymał słowa. Zresztą, bywał na spotkaniach przedwyborczych z seniorami, spotykał się z nimi w różnych gremiach.

- Komu i w czym Rada Seniorów ma pomóc?
- Ma się zajmować poprawieniem jakości życia ludzi, jak to mówię, później dorosłości, ich problemami. Przekazywać ich problemy prezydentowi. I sprawdzać, co się z nimi dalej dzieje. Są realizowane, czy nie. Bo to są bardzo różne sprawy.

- Każdy z członków Rady z jakimiś problemami, pomysłami przyszedł. Co się okazało szczególnie ważne?
- Takich spraw jest sporo. Choćby konieczność rozwoju w mieście kultury dla seniorów.
Wielkim problemem jest dostępność, a właściwie niedostępność komunikacji miejskiej dla ludzi w podeszłym wieku. Trudno im wsiąść do tramwajów! W całej Bydgoszczy kursują raptem dwa niskopodłogowe składy!
Zgłoszony został wniosek w sprawie dodatkowych punktów, gdzie prowadzi się rehabilitację. Żeby powstawały w przychodniach. Teraz ponad pół roku, a nawet dłużej czeka się na rehabilitację.

- Same punkty niczego nie załatwią. Potrzebny jest kontrakt z NFZ. A wiadomo, jakie fundusz podpisuje kontrakty.
- Nam chodzi o to, żeby nie trzeba było tak długo czekać! Kolejna sprawa. Bydgoskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego powinno budować mieszkania dla osób starszych. Powstają takie w innych miastach, dlaczego nie u nas?
Za przykładem Poznania chcielibyśmy, by powstały "place zabaw" dla seniorów. Naturalnie, nie chodzi o zabawę, ale o gimnastykę.
Potrzebne są domy dziennego pobytu...

- Więcej domów czy łatwiejszy dojazd do tych, które są?
- Powinno być ich więcej, bardziej przystępnych. By ludzie mogli sobie przyjść do nich spacerkiem.
Bardzo dużo jest problemów, jak widać. I coraz więcej ich będzie. Dlatego we wrześniu planujemy ogólnomiejskie spotkanie ze wszystkimi grupami seniorów, które działają w mieście. Nie tylko kluby seniora, ale i inne organizacje zrzeszające ludzi późnej dorosłości.
Chcemy też, by Rada Seniorów spotkała się z przewodniczącym rady miasta, byśmy omówili przepisy, funkcjonowanie tych instytucji.

- Jakie jest usytuowanie Rady Seniorów w strukturach urzędu miasta?
- To jest rada przy prezydencie miasta.

- Ma określoną kadencję?
- Jak jest przy prezydencie, to odchodzi razem z prezydentem

- Czyli jeśli następny prezydent nie uzna sensu istnienia rady seniorów, to skończy się na jednej kadencji?
- Tak. Chyba, że zmienią się przepisy.

- Nie myślał pan o tym, żeby rada seniorów działała także przy samorządzie wojewódzkim?
- Jest taki pomysł, by takie rady były tworzone na wszystkich szczeblach administracji, także przy marszałku.

- Czy inne miasta w regionie są zainteresowane utworzeniem rad seniorów?
- Na razie nie mam takich sygnałów.