Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Doktorze, boli!

Natalia Bet
Święta nie dla każdego skończyły się szczęśliwe. Wypadki, zasłabnięcia i bóle brzucha - pogotowie ratunkowe miało dużo roboty.

     Lany poniedziałek. Późne popołudnie. Na rogu ulicy Artyleryjskiej i Gdańskiej leży starszy mężczyzna. Prawdopodobnie dostał zawału.
     Na środku ulicy
     
- Gdy przyjechaliśmy na miejsce, już nie żył - opowiada sanitariusz pogotowia ratunkowego. - Nie wiadomo, jak długo tam leżał. Wiemy tylko, że ma sześćdziesiąt lat. Czekamy na policję. Sami nie chcemy go przeszukiwać. Żeby nie było tak, jak w Łodzi. Wolimy się zabezpieczyć. Nie chcemy żadnych niedomówień - dodaje.
     Świąteczne obżarstwo
     
Podczas minionego weekendu na wezwanie karetki wyjeżdżały ponad 600 razy.
     - To bardzo dużo - mówi Jarosław Potemski, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy. - A od lat ta liczba wzrasta.
     _Najwięcej zgłoszeń było w czasie świąt. W niedzielę i poniedziałek zanotowano ponad dwieście telefonów.
     - _Głównie wyjeżdżaliśmy do bólów brzucha, zatruć i wypadków
- opowiada Potemski. - Zdarzały się także zasłabnięcia spowodowane tą dziwną, przedwiosenną pogodą.
     Głupie dowcipy
     
Nie brakowało też telefonów od dowcipnisiów. -_ Głuche telefony i fałszywe alarmy to standard. Nawet w święta. Często obrażani są dyspozytorzy. W zwyczajne dni, w ciągu doby fałszywych wezwań mamy do trzystu.
     _Wyjazd karetki kosztuje nawet kilkaset złotych, a czasem nawet życie drugiego człowieka.
     Czy można znaleźć sposób na ukaranie żartownisiów? Pogotowie ma specjalny elektroniczny system alarmowy, podłączony pod swoją centralę telefoniczną. Dzięki temu można namierzyć dowcipnisia. Później sprawą zajmuje się już policja, prokuratura i sąd.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska