https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dolina Dolnej Wisły tuż przed powodzią

Agnieszka Romanowicz
Wisła, okolice Głogówka), (Worki z piaskiem napełniają strażacy z OSP Przechowo)
Wisła, okolice Głogówka), (Worki z piaskiem napełniają strażacy z OSP Przechowo) fot. Andrzej Bartniak
W Dolinie Dolnej Wisły wyczuwa się napięcie. Nastrój nerwowego wyczekiwania udziela się także turystom, licznie zwiedzającym krainę przygotowującą się do powodzi.
Świecie - mieszkańcy obserwują rozlewającą się Wdę
Świecie - mieszkańcy obserwują rozlewającą się Wdę

Świecie - mieszkańcy obserwują rozlewającą się Wdę

Od godz. 9 rano strażacy z OSP Gruczno wypełniają worki paskiem i uszczelniają wały przeciwpowodziowe między Kosowem a Topolnem. Zapchali już lisie nory w Kosowie i Chrystkowie. Od strony Wisły przykryli je czarną folią. Po drugiej stronie wału układają fizelinę, która działa jak sito: przepuszcza tylko wodę, dzięki czemu nie wymywa ziemi z wału.

Przybiera 10 cm na godzinę

Dolina Dolnej Wisły tuż przed powodzią
fot. Andrzej Bartniak

(fot. fot. Andrzej Bartniak)

Dalej, na wysokości Grabowa, sytuację kontrolują ochotnicy z Pruszcza. W zasadzie pewne jest, że dom sąsiadujący ze żwirownią będzie zalany. Jego mieszkańcy liczą się z ewakuacją. Uszczelnili podwórko piachem i wraz z sąsiadami z drugiej strony drogi (stoi tam pięć domów) obserwują wzrastający poziom rzeki. - Wisła przybiera 10 centymetrów na godzinę - informuje Bogdan Rogaczewski, naczelnik OSP Gruczno. - Kulminacji spodziewamy się w poniedziałek wieczorem.

Dolina Dolnej Wisły tuż przed powodzią

Noc czy dzień, strażacy są i będą w akcji. - W razie potrzeby, będzie nas więcej. Koledzy z Bukowca i Świekatowa tylko czekają na nasz sygnał - zapewnia Paweł Górski, prezes OSP w Grucznie.

Do pomocy przyłączają się też mieszkańcy. 15-letni Mateusz Ziemniewski z Gruczna już o godz. 6 rano wyruszył dziś spod remizy w kierunku Kosowa. - Napełniamy worki piachem i cały czas patrzymy na Wisłę - relacjonuje dzień. Przy nim kręci się mnóstwo gapiów. Niektórzy przyjeżdżają na wycieczkę, np. ze Świecia czy Bydgoszczy. Obserwatorzy z tych miast widywani są w Dolinie Dolnej Wisły od piątkowego popołudnia.

Nie pamiętam takiej wody

Dolina Dolnej Wisły tuż przed powodzią

Jednak większość stanową mieszkańcy zatroskani o dobytek. Państwo Beata i Marcin Kramaszewscy mieszkają tuż pod wałem w Kosowie. Głowa rodziny zna to miejsce od urodzenia. - Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek Wisła podeszła tak wysoko przed główna falą - szuka w pamięci zatroskany pan Marcin. - Postanowili już z żoną, że tę noc ich synowie spędzą u ciotki w Górnym Grucznie. - Nie będziemy zadzierać z wodą - tłumaczy ojciec.

Wisła, okolice Głogówka), (Worki z piaskiem napełniają strażacy z OSP Przechowo)
Wisła, okolice Głogówka), (Worki z piaskiem napełniają strażacy z OSP Przechowo) fot. Andrzej Bartniak

Wisła, okolice Głogówka), (Worki z piaskiem napełniają strażacy z OSP Przechowo)
(fot. fot. Andrzej Bartniak)

- Kiedyś wszyscy mieli gdzie uciec - wtrąca Bogdan Rogaczewski. - Przed 1998 rokiem każdy gospodarz w dolinie miał przez burmistrza przydzielonych opiekunów na górce. Dzięki temu, nie było takiego strachu. A teraz? Myślę o np. panu Adamskim, który ma 60 macior. Gdzie się z nimi podzieje?

Udostępnij

Czytaj też

MM Bydgoszcz - Sytuacja powodziowa we Bydgoszczy

MM Toruń - Sytuacja powodziowa w ToruniuMM Włocławek - Sytuacja powodziowa we Włocławku

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
2 kadencja, 111 posiedzenie, 1 dzień (16.07.1997)

Poseł Bronisław Komorowski:

Proszę Państwa! Państwo i władza państwowa czasami
przeżywają bardzo trudne momenty. Państwo i władza państwowa sprawdzają się w obliczu zagrożeń i w stanach kryzysu. Państwo polskie poniosło klęskę, i to klęskę bardzo dotkliwą. Powoływanie się na bohaterstwo i zasługi uczestników biorących udział w akcji
przeciwpowodziowej nie może przesłonić ujawnionej słabości państwa. Żołnierze, policja, strażacy, którzy z ogromnym poświęceniem biorą udział w tej batalii, zgodnie ze starym porzekadłem żołnierskim mają prawo przynajmniej do jednego - mają prawo być dobrze dowodzeni i mieć poczucie, że uczestniczą w akcji sensownej, mającej choć cień szansy na sukces. Takiego przekonania ci uczestnicy, wedle mojej wiedzy, nie mieli nawet prawa mieć.

W związku z tym Koło Konserwatywno-Ludowe wnosi o powołanie komisji nadzwyczajnej do zbadania działalności organów państwa odpowiedzialnych za akcję antypowodziową na południu Polski. I naprawdę nie chodzi o to, żeby kogokolwiek stawiać pod pręgierzem. Chodzi o to, aby rzetelnie, w oderwaniu od batalii politycznej, a parlament taką szansę czasami stwarza, spróbować zbadać, gdzie zostały popełnione błędy i co zrobić, aby tych błędów w przyszłości uniknąć. A że można było uniknąć, są na to dowody.

Padało tutaj pytanie o stan wyjątkowy. Nie jestem entuzjastą żadnych stanów wyjątkowych, ale odnoszę wrażenie, że istniał nieuzasadniony lęk przed użyciem istniejących instrumentów prawnych ze strony koalicji rządzącej. Być może są to kompleksy stanu wojennego. W moim przekonaniu, jeśli istnieją instrumenty prawne, które stwarzają przynajmniej szansę na to, że ludzie będą się czuli zabezpieczeni, że ktoś w sposób nadzwyczajny działa, a tego oczekiwano w Polsce, to należało z takich instrumentów skorzystać. Jeśli na dodatek stwarzają one realną szansę skuteczniejszego zarządzania niektórymi obszarami, tym bardziej należało z tego skorzystać. Nie wolno się bać prawa stworzonego w innych warunkach politycznych, do innych spraw powołanego - i diabeł może nosić cegłę na budowę kościoła. W moim przekonaniu nawet wprowadzenie godziny policyjnej mogło uchronić obszary objęte ewakuacją przed grabieżą, przed szabrunkiem.

Zastanawiałem się także, skąd się bierze taka niechęć do przepisów stanu wyjątkowego. Myślę, że to jest trochę tak, że z przepisów stanu wyjątkowego na pewno by wynikało jedno: wzięcie pełnej odpowiedzialności
przez administrację państwową, rząd za to, co się dzieje na terenach objętych klęską powodzi.



(wg, Niezależna.pl / źródło: sejm.gov.pl)
L
Ludwika Kornowska
witam - to co się dzieje to straszne. mieszkałam tam kiedyś - nawet widać mój dom na zdjęciu. jestem z Wami
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska