Polki były stawiane w gronie faworytek do medalu. Kibice liczyli, że Karolina Naja, Anna Puławska, Adrianna Kakol i Dominika Putto powiększą polski dorobek medalowy w Paryżu.
W finale Polki startowały z siódmego toru. Od początku bieg nie układał się po ich myśli. Zaczęły słabo. Na półmetku były na szóstym miejscu. Potem udało się poprawić o dwie lokaty, ale do brązowych krążków zabrakło dwie dziesiąte sekundy - Węgierki finiszowały z czasem 1:32.93, Polki 1:33.17.
- Odczucia z rozgrzewki były dzisiaj bardzo dobre - opowiada Adrianna Kąkol. - Ciężko mi powiedzieć, czy zdecydował może sam początek, ponieważ jako trzecia nie widzę, co się dzieje. łam bardzo skupiona, robiłam swoje. Rywalki jak widać ten start zrobiły widocznie szybciej. My popłynęłyśmy swoją taktyką, zostałyśmy przy niej, trzymałyśmy się jej i dziś na tyle wystarczyło. Czekałyśmy jeszcze na ostateczne wyniki, liczyłyśmy, że jednak zobaczymy nas na trzeciej pozycji, a nie rywalki. Od trzech lat było dobrze w mistrzostwach świata, mistrzostwach Europy, Igrzyskach Europejskich czy w Pucharze Świata. Dlatego chyba tym bardziej jest przykro - dodała polska kajakarka.
Putto wystartuje jeszcze w Paryżu w konkurencji K1 200 m.
