W tym roku pojawił się nowy asfalt na trasie z Wybcza do Nawry. Sęk w tym, że równa nawierzchnia kończy się kilkaset metrów przed dworcem kolejowym w Nawrze.
- Po co zbudowano drogę, która urywa się w szczerym polu - pyta Halina Szczęsna z Nawry? - Przecież ta trasa powinna dobiegać do asfaltowej drogi, która łączy Nawrę i Trzebcz. To niewielki odcinek. A tak zostawiono drogę przy torach w opłakanym stanie. Samorządowcy twierdzą, że stało się tak przez kolejarzy, z którymi nie mogą się porozumieć. Jutro szerzej napiszemy o tym problemie.