Toruń zyska szeroki wjazd na autostradę A1

www.pomorska.pl/torun

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun

Szosa Lubicka między Strugą Lubicką a węzłem autostradowym to jedno z wąskich gardeł naszego miasta. Obecnie na tym fragmencie jest jedna, dwupasmowa nitka. W ciągu najbliższych dwóch lat ma się to zmienić. MZD w piątek podpisał umowę z polskim i czeskim oddziałem firmy Eurovia. Opiewa ona na 32,6 mln zł.

Za zimno na wbicie łopaty

Przebudowa Szosy Lubickiej rozpocznie się, jak tylko pozwoli na to pogoda. - Być może uda nam się ruszyć jeszcze w marcu - zapowiada Janusz Trafara, szef kujawsko-pomorskiego oddziału firmy Eurovia. - W ciągu dwóch tygodni organizację ruchu i harmonogram robót. Początkowo kierowcy będą korzystać z istniejącej jezdni, która będzie przez jakiś czas działać. Później będziemy przekładać ruch na nowe nitki.
- Postaramy się, aby roboty przebiegały sprawnie i pojawiło się jak najmniej utrudnień dla kierowców - zapewnia Piotr Horst, wiceprezes firmy Eurovia Polska.

W ramach przedsięwzięcia powstanie układ dwujezdniowy z trzema pasami ruchu w każdą stronę. Nowe nitki zostaną ułożone kilkanaście metrów na północ od istniejącej trasy. Zaplanowano też dwa, 64-metrowe wiadukty nad linią kolejową Toruń-Sierpc. Na północnej przeprawie, która ma liczyć 17 metrów szerokości, znajdzie się dodatkowo ścieżka dla rowerzystów i chodnik. Druga, południowa estakada będzie węższa o cztery metry. Oprócz tego powstanie przepust dla Strugi Lubickiej płynącej pod jezdnią i drogi dojazdowe (łącznie 1,3 km) do os. Bielawy-Grębocin, w kierunku Lubicza i Jedwabna.

Nowy układ komunikacyjny otwiera także drogę do terenów inwestycyjnych tzw. Abisynii, które magistrat zamierza uzbroić i sprzedawać w najbliższych latach. - Tak dobre skomunikowanie z autostradą A1 z pewnością będzie kusić inwestorów - mówi wiceprezydent Zbigniew Fiderewicz, który przyglądał się podpisywaniu kontraktu.

Którędy na Warszawę?

Którędy dojedziemy na krajową "dziesiątkę", czyli na trasę do Warszawy? - Trzeba będzie pokonać nowy wiadukt, następnie zjechać na nowy zjazd do istniejącego już ronda i tam skręcić na Lubicz - tłumaczy Stefan Kalinowski, wicedyrektor MZD.

Magistrat starał się o unijną dotację na tę inwestycję. Wystartował w konkursie w ramach programu operacyjnego "Infrastruktura i Środowisko". Eksperci z Centrum Unijnych Projektów Transportowych, którzy oceniali ten projekt, przyznali mu 32 punkty. Efekt? Inwestycja znalazła się w wykazie rezerwowym. Urzędnicy odwołali jednak od decyzji CUPT. Gdy ich argumenty nie zostały uwzględnione, złożyli skargę do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Ta jednak została oddalona. Władze Torunia się nie poddają. 17 grudnia ub.r. prezydent Michał Zaleski wysłał pismo do Ministerstwa Infrastruktury z prośbą o pomoc w sfinansowaniu przedsięwzięcia. - Uzupełniliśmy dokumentację, dołączyliśmy aneks do pozwolenia na budowę - mówi Andrzej Glonek, szef MZD. - Czekamy na ponowne rozpatrzenie naszego wniosku.

Walczymy o wsparcie

Być może odpowiedź w sprawie unijnego wsparcia, MZD otrzyma w styczniu lub lutym. Na razie magistrat realizuje tę inwestycję wyłącznie z pieniędzy pochodzących z budżetu miasta. Miasto licząc na unijne wsparcie, zdecydowało się wyłonić inżyniera projektu, czyli grupę ekspertów, która będzie nadzorować i koordynować, a następnie rozliczy przedsięwzięcie. Taki wymóg muszą spełnić projekty dotowane z funduszy Unii Europejskiej. Inżynierem została warszawska spółka Dro-Konsult. Kontrakt, jaki podpisała z miastem do końca lutego 2012 r., opiewa na 988 tys. zł.