KOMENTARZ
Niestety, bierność naszych posłów doprowadziła do tego, że gwizdki, petardy i palenie kukieł wydają się być jedyną już szansą na ratowanie naszej "piątki". Pierwszej, choć nie aż tak radykalnej, akcji doczekamy się w poniedziałek na blokadzie Wyszyńskiego. Jako bydgoszczanin i kierowca popieram ją z całego serca, bo jestem prawie pewien, że przyniesie więcej pożytku niż wszystkie dotychczasowe zabiegi polityków razem wzięte.
Bogdan Dondajewski
www.pomorska.pl/bydgoszcz
www.pomorska.pl/bydgoszcz
Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
- Wiemy, że blokada jest radykalną formą protestu, ale ostatnie pisma i apele do rządu o gwarancje dla "piątki" nie przyniosły efektu. Dlatego już teraz z jednej strony prosimy kierowców o wyrozumiałość i cierpliwość, a z drugiej zachęcamy do udziału - mówi Łukasz Chojnacki, przewodniczący Rady Miejskiej SLD.
Zapowiadana blokada odbędzie w poniedziałek, o godz. 14.30, na przejściach dla pieszych na al. Wyszyńskiego (na wysokości bloku nr 11). Jest reakcją na decyzję Rady Ministrów, która przyjęła program budowy dróg krajowych na najbliższe lata w niekorzystnej dla nas formie. Dokument przewiduje bowiem budowę drogi S5 "po 2013 roku".
- Czyli tak naprawdę nie wiadomo kiedy. Dlatego pokażmy, że nie jesteśmy bierni. Ważą się losy naszego miasta i przyszłość młodych bydgoszczan, którzy niedługo trafią na rynek pracy. Spotkajmy się 31 stycznia i wspólnie walczmy o zmianę niekorzystnej decyzji - apeluje Przemysław Biegański, organizator akcji i przewodniczący Federacji Młodych Socjaldemokratów.
Blokada Wyszyńskiego to jednak nie jedyna bydgoska inicjatywa w sprawie S5. Wczoraj SLD wystosowało "gorącą prośbę" o wsparcie do posła Radosława Sikorskiego.
- Hanna Gronkiewicz-Waltz apelowała w grudniu o pieniądze na obwodnicę dla Warszawy i Janek. Robiła to nie jako prezydent Warszawy, ale członek Platformy. Efekt był taki, że rząd wysupłał dla stolicy 180 milionów złotych. Dlatego kopiujemy ten pomysł i pismo kierujemy nie do ministra spraw zagranicznych, ale i wiceprzewodniczącego Platformy Obywatelskiej - wyjaśnia Chojnacki.
Apelują też bydgoscy przedsiębiorcy. Kilka dni temu wysłali do premiera pismo, w którym nie szczędzą mu przykrych słów: "My pracodawcy i przedsiębiorcy województwa kujawsko-pomorskiego jesteśmy rozczarowani i zawiedzeni! Podczas kampanii wyborczej w Bydgoszczy złożył Pan deklarację dotyczącą realizacji trasy ekspresowej S5 (...) Niestety, nie znalazła odzwierciedlenia w programie budowy dróg (...) Apeluje Pan do swoich adwersarzy o precyzję i rzetelność. My apelujemy do Pana o to samo!".
List podpisały największe lokalne organizacje zrzeszające przedsiębiorców. Firmy, które są ich członkami, zatrudniają łącznie ponad 100 tysięcy osób.
Również w najbliższy poniedziałek, w urzędzie wojewódzkim, dojdzie do wspólnego spotkania kujawsko-pomorskich parlamentarzystów. Jego efektem ma być plan działań zmierzających do zmiany wtorkowej decyzji rządu.
Udostępnij