Ze Skansenu Fortyfikacji Pancernej przy ul. Poznańskiej powinniśmy być dumni. To jedna z największych atrakcji lewobrzeżnego Torunia, jednak największym powodem do dumy nie są zgromadzone tam obiekty, ale fakt, że skansen powstał dzięki uporowi, zaangażowaniu i wieloletniej pracy grupy entuzjastów. Dziesięć lat temu bateria AB IV, zespół baterii półpancernej SLB, czyli bardzo ciekawe i cenne obiekty militarne z XIX wieku tonęły w śmieciach, były demolowane przez złomiarzy. Dziś oba obiekty uporządkowane i wpisane do rejestru zabytków są celem wycieczek.
Społecznicy poświęcili swój czas i pieniądze, rozbudowali ekspozycję, ściągając tu z Torunia i okolicy różnego rodzaju schrony. Wiele z tych pamiątek uratowali przed zniszczeniem. Zaopiekowali się również betonowymi podstawami baraków obozu jenieckiego z czasów II wojny światowej. Jedyny taki zachowany do dziś ślad po tym wielkim obozie znajduje się między wspomnianymi bateriami.
Latem gospodarzy skansenu i miłośników przeszłości miasta wprawiła w osłupienie wiadomość, że zgodnie z opracowaną propozycją miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego teren skansenu ma zostać przedzielony drogą. Planowana trasa miałaby oddzielić od siebie obie baterie, grzebiąc pod asfaltem pozostałości jenieckich baraków.
Członkowie Toruńskiego Towarzystwa Fortyfikacyjnego wnieśli do tego projektu uwagi, proponując m.in., aby drogę poprowadzić nieco dalej na północ. Dzięki temu skansen byłby całością i - co najważniejsze - można by było ocalić pozostałości baraków. Prezydent Torunia uwagi rozpatrzył i prawie wszystkie odrzucił. - Została rozszerzona strefa ochronna baterii półpancernej, przebieg drogi nie został jednak zmieniony - mówi Tomasz Iwaszkiewicz, jeden z architektów podgórskiego skansenu. - Nadal ma ona przebiegać po reliktach Stalagu. - „Przeniesienie” ulicy zbiorczej na północ od baterii A.B.IV i wiążąca się z tym zmiana lokalizacji skrzyżowania wyeliminuje możliwość użytkowania istniejącego parkingu dla potrzeb cmentarza, zwiększy natężenie ruchu w szczególności pojazdów ciężarowych oraz wiążące się z nim natężenie hałasu komunikacyjnego, w rejonie istniejącej zabudowy mieszkaniowej (ul. Poznańska i Akacjowa), a także uniemożliwi zapewnienie prawidłowej obsługi części terenu przyległego do ulicy Poznańskiej - wyjaśnia w przysłanym piśmie Anna Stasiak, dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej. - Spowoduje też przekroczenie minimalnych odległości pomiędzy skrzyżowaniami.
Na decyzję urzędników miał mieć też wpływ list mieszkańców osiedla przy ul. Akacjowej. Swoje poparcie dla planu wyraziło w nim 46 osób. Na terenach między ul. Andersa i trasą S 10 mają, zgodnie z założeniami miejskich planistów, stanąć budynki o przeznaczeniu produkcyjnym i usługowym. Skansen stanie się więc zieloną wyspą spokoju, która mieszkańcom ul. Akacjowej się przyda. Ostateczna decyzja w sprawie planu należy do toruńskich radnych - mogą zagłosować za jego przyjęciem lub odrzuceniem.
Źródło: Nowości. Dziennik Toruński