Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drogi ewakuacyjne w bydgoskich blokach pozamykane na klucz

Dominika Kiss-Orska
Kazimiera Białobrzeska wie, kto ma klucze do kraty. Codziennie pożycza je, by móc podlać rosnące za nią kwiaty
Kazimiera Białobrzeska wie, kto ma klucze do kraty. Codziennie pożycza je, by móc podlać rosnące za nią kwiaty Fot. Jarosław Pruss
- Mieszkam na dziewiątym piętrze w wieżowcu - powiedziała nam Czytelniczka z osiedla Błonie. - W razie pożaru spłonęłabym żywcem, ponieważ nie mam klucza do wejścia na dach, a w naszym bloku jest tylko jedna klatka schodowa.

Po tragedii w Kamieniu Pomorskiem nasi Czytelnicy stali się bardziej czujni i uważnie przyjrzeli się drogom ewakuacyjnym w swoich domach.

- Włazy na dach w wieżowcu, w którym mieszkam są pozamykane na klucz, a ten jest w siedzibie spółdzielni - martwi się nasza Czytelniczka z ul. Gałczyńskiego 21. - Co więcej, zamontowana jest również krata, a klucz do niej posiadają właściciele schowka, który mieści się obok przy włazach na dach.

Pojechaliśmy na miejsce, by osobiście porozmawiać z mieszkańcami najwyższych pięter dwóch wieżowców przy ul. Gałczyńskiego.

- Tutaj musi być krata, ponieważ nocowali tu bezdomni, organizowali pijackie burdy i było jeszcze bardziej ryzykownie niż z tą kratą - mówi nam Kazimiera Białobrzeska z 10 piętra.

Uciekać na dach?

Podobnie jest w kolejnym bloku przy Gałczyńskiego. Roman Szopiński z 11 piętra tłumaczy: - Jak nie było kraty, to miałem non stop nieproszonych gości. Nie mogłem sobie z tymi menelami poradzić. A jakby się paliło to i tak nikt nie ucieka na dach, bo po co? Helikopter by nas zabrał? Nie bądźmy śmieszni, chyba za 50 lat!

Jarosław Umiński, rzecznik bydgoskich strażaków radzi: - W razie pożaru przed przybyciem jednostki gaśniczej należy drogami ewakuacyjnymi udać się przed budynek, a gdy nie ma takiej możliwości, to uszczelnić drzwi w mieszkaniu, by ni dostał się dym, udać się do najbardziej odległego pomieszczenia z oknem i czekać na straż. A jak już przybędzie, to bezwzględnie podporządkować się decyzjom strażaków.

Pożar pożarowi nierówny

- W blokach zazwyczaj pali się jedno mieszkanie, lub pokój. Ogień nie rozprzestrzenia się szybko - dodaje Umiński.

Co w sytuacji gdy straż nie może dojechać do palącego się budynku? - Jako strażak chciałbym, żeby żaden klomb, pachołek, czy samochód nie tarasował nam drogi dojazdu. Poradzimy sobie, ale może na to zająć więcej cennego czasu - kończy Jarosław Umiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska