https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Drogi krajowe są w coraz lepszym stanie. Choć wciąż można się natknąć na koleiny - też w Kujawsko-Pomorskiem

Marek Weckwerth
Stan DK25 na odcinku Mąkowarsko – Obodowo jest fatalny, ale droga będzie remontowana. Generalnie stan dróg krajowych jest dobry
Stan DK25 na odcinku Mąkowarsko – Obodowo jest fatalny, ale droga będzie remontowana. Generalnie stan dróg krajowych jest dobry Fot. Marek Weckwerth
Niemal 90 procent dróg krajowych w Polsce nie wymaga remontów – oznajmia Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Jeszcze kilkanaście lat temu w takie zapewnienia nikt by nie uwierzył, bo dziury i koleiny były powszechne.

Nie popadajmy wszakże w hurraoptymizm, bowiem – jeśli przejechać się odcinkiem DK 25 w naszym regionie między Mąkowarskiem a Obodowem – to można stracić wiarę, że wszystko jest dobrze. Tam koleiny są ogromne, a przez to jazda jest nie tylko mało komfortowa, ale wręcz ryzykowna.

DK25 będzie naprawiana

- Tak, to ostatni odcinek z naszych dróg w tak złym stanie. Ale już niedługo będzie remontowany i zyska zupełnie nowe oblicze – zapewnia Julian Drob, rzecznik prasowy bydgoskiego oddziału GDDKiA.

W najbliższych latach przebudowany zostanie nie tylko wspomniany 9,3-kilometrowy fragment (wraz z obejściem nowym śladem Dziedna), ale znacznie dłuższa część drogi krajowej nr 25 – od Tryszczyna (węzeł Bydgoszcz Opławiec na S5) do granicy z województwem pomorskim w Zamartem. Procedury ruszyły w roku 2022. Dla kilku odcinków opracowywana jest już dokumentacja. Powstaną też tak długo oczekiwane obwodnice Sępólna i Kamienia Krajeńskiego.

Okazuje się, że ogólny stan nawierzchni dróg krajowych w województwie kujawsko-pomorskim, nie odbiega od średniej w całej Polsce, bowiem napraw wymaga tylko 10,08 proc. dróg.

- I na tych drogach będziemy się skupiać. Będziemy dla nich opracowywać lub już to robimy dokumentację, będziemy zlecać wykonanie remontów lub już to robimy – dodaje Julian Drob.

Kolejne lata przynosiły poprawę

Porównując dane z początku XXI wieku, można powiedzieć o znaczącej poprawie stanu technicznego nawierzchni dróg krajowych.

W 2001 roku w stanie niewymagającym pilnych remontów mieliśmy zaledwie 66 proc. dróg krajowych i 34 proc. odcinków, na których należało je wykonać. W kolejnych latach było to odpowiednio: w 2003 r. 70,4 proc. i 29,6 proc., w 2005 r. 75,1 proc. i 24,9 proc., w 2016 r. 83,1 proc. i 16,9 proc., w 2019 r. 84,4 proc. i 13,3 proc., w 2022 r. 84,1 proc. i 14,7 proc.

To też może Cię zainteresować

Z ogólnej oceny stanu nawierzchni na koniec 2023 roku wynika, że blisko 84 proc. dróg krajowych jest w stanie, który nie wymaga napraw. Pod koniec ubiegłego roku na ok. 1,1 procencie długości dróg krajowych trwały remonty i przebudowy. Chodzi w nich nie tylko o poprawę stanu nawierzchni i dostosowanie do większych obciążeń, ale także o zwiększenie komfortu i bezpieczeństwa zarówno kierujących, jak pieszych oraz rowerzystów.

Ideału i tak się nie osiągnie

GDDKiA zwraca uwagę, iż osiągnięcie dobrego stanu nawierzchni na 100 procentach dróg nie jest możliwe. Wynika to z naturalnego procesu, czyli cyklu życia drogi - stopniowego zużywania się, który następuje od chwili oddania do użytku nowych odcinków.

Stan, w którym 100 proc. dróg miałby ocenę dobrą, oznaczałby, że wszystkie odcinki dróg krajowych są nowe lub mają maksymalnie kilka lat.

W rzeczywistości jednak tak nie jest i choć konstrukcje nawierzchni wykonywane w technologii asfaltowej, jak i betonowej, mają obecnie taki sam 30-letni czas trwałości, to wymagają regularnych remontów.

W nawierzchniach asfaltowych co 12-15 lat wymieniana jest powierzchnia, po której jeżdżą pojazdy, czyli warstwa ścieralna. W zależności od stopnia degradacji częściowej wymiany może wymagać także warstwa wiążąca. W przypadku nawierzchni betonowych naprawiane są jej fragmenty, czyli poszczególne płyty oraz wymieniane są wypełnienia szczelin dylatacyjnych.

Szybko nadrabiamy zaległości

Wchodząc do Unii Europejskiej w 2004 r., mieliśmy 720 km dróg szybkiego ruchu, a obecnie jest ich ponad 5100 km. Założenia są takie, żeby do 2033 roku mieć ok. 8000 km szybkich dróg, w tym 2100 km autostrad.

W realizacji jest blisko 1600 km nowych dróg, a to oznacza, że zbliżamy się do momentu, gdy sieć dróg szybkiego ruchu będzie kompletna.

Najbliższa dekada przyniesie odwrócenie proporcji w wydatkach na drogownictwo – przeniesienie ciężaru inwestycji z budowy nowych dróg na istniejącą sieć, która z każdym rokiem się zużywa. To naturalna kolej rzeczy, na którą drogowcy stopniowo się przygotowują. Dlatego zwiększają budżet na utrzymanie, który w tym roku wynosi 2,5 mld zł, a w przyszłym wzrośnie do 3 mld zł. To będzie stały trend - zapewnia GDDKiA.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Motoryzacja

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska