Od 1 września ubiegłego roku obowiązują nowe przepisy dotyczące produktów, które mogą być sprzedawane w szkolnych sklepikach. Są one dość restrykcyjne, w związku z tym z półek zniknęły nie tylko napoje gazowane i chipsy, ale również czekolada, drożdżówki z lukrem, dosładzane napoje owocowe i pszenne bułki. To wszystko zastąpiła zdrowa żywność: kanapki z ciemnego pieczywa, sałatki, owoce, woda mineralna czy soki.
- Czy uczniowie już się do tego przyzwyczaili? Na pewno trochę tak - mówi Małgorzata Stojak prowadząca sklepik w Zespole Szkół nr 8 w Bydgoszczy. - Dobrze sprzedają się jednodniowe kanapki z pieczywa pełnoziarnistego lub graham z kurczakiem gotowanym, sałatą, pomidorem. Dzieci zupełnie natomiast nie interesują się świeżymi owocami i wciąż pytają o coś słodkiego. Przydałyby się chociaż herbatniki lub wafelki, ale nie można ich sprzedawać.
Sprzedawczyni w sklepiku w III LO we Włocławku ma podobne spostrzeżenia. Mówi, że uczniowie pytają o „przegryzki”, których nie ma w asortymencie: wafelki, chrupki smakowe, czipsy, batony i kanapki z białego pieczywa. Sprzedawane są bowiem tylko kanapki z pieczywa ciemnego, ziarnistego.
Sprawdzian szóstoklasisty 2016 - 5 kwietnia [PRZECIEKI, ODPOWIEDZI, ARKUSZE]
Przepisy mają jednak zostać złagodzone. Jak informuje portal slowfood.edu.pl, jest już gotowe nowe rozporządzenie w tej sprawie. Nowe rozporządzenie dopuszcza sprzedaż w sklepikach m.in. kanapek, pieczywa półcukierniczego lub cukierniczego, sałatek, surówek, mleka i koktajli na jego bazie np. owocowych czy warzywnych, śniadaniowych produktów zbożowych. Nie wolno byłoby natomiast sprzedawać, np. pieczywa głęboko mrożonego z marketów ani też produktów zawierających syrop glukozowo-fruktozowy i olej palmowy. Do sklepików na pewno nie wróci też śmieciowe jedzenie.
Nowe rozporządzenie musi być skierowane do konsultacji społecznych. Miałoby wejść w życie 1 września tego roku.
***
Nadmiar żywności z restauracji trafia do potrzebujących. Akcja społeczna "Feed them up"
źródło: TVN24/x-news