MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Drukowanie"? Sędzia pod presją i skandal po spotkaniu Sandecja - Chojniczanka

Tomasz Malinowski
Rafał Grzelak (z lewej z piłką) pojawił się na boisku w 67 min. ale natychmiast wykonał akcję, która dała Chojniczance rzut karny
Rafał Grzelak (z lewej z piłką) pojawił się na boisku w 67 min. ale natychmiast wykonał akcję, która dała Chojniczance rzut karny Monika Smól
Tomasz Wajda z Żywca był negatywnym bohaterem wtorkowego, zaległego meczu o mistrzostwo I- ligi Sandecja - Chojniczanka. Arbiter nie uznał bramki prawidłowo zdobytej przez drużynę gości. Po meczu przyznał się do błędu i ... przeprosił.

W 70. min. pierwszoligowego, zaległego spotkania Sandecja Nowy Sącz - Chojniczanka, przy stanie 1:1 za faul na Rafale Grzelaku, prowadzący zawody Tomasz Wajda z Żywca podyktował rzut karny. Gospodarze nie protestowali. Do piłki podbiegł Tomasz Mikołajczak, lecz bramkarz Łukasz Radliński odbił piłkę w górę. Z zawodników wbiegających w pole karne najszybszy był ponownie Mikołajczak. Napastnik „Chojny” uderzył do siatki pod poprzeczkę.

Piłkarze Sandecji rzucili się w kierunku arbitra. Zaczęli go odpychać, przede wszystkim wywierać presję. Gdy rozjemca wskazał na środek boiska, wówczas grupa zawodników podbiegła do asystenta. Już wcześniej „zaatakowała” go osoba z ekipy Sandecji. Tomasz Wajda skonsultował się z asystentem, lecz cały czas grupa graczy gospodarzy wywierała na nim presję sugerując, że Mikołajczak sfaulował bramkarza miejscowych. Po krótkiej wymianie zdań z asystentem, rozjemca pobiegł w kierunku bramki Sandecji i odgwizdał rzut wolny dla gospodarzy. Tym samym nie uznał bramki.

A że została ona zdobyta w sposób prawidłowy - wystarczy obejrzeć na Polsacie Sport skrót meczu. W szatni obejrzał zapis arbiter i przyznał się do popełnionego błędu. Przeprosił ekipę z Chojnic (!) Ale Chojniczanka została pozbawiona wygranej, po której zrównałaby się punktami w tabeli z liderem Zagłębiem Sosnowiec.

ZOBACZ WIDEO: Skandal w Nowym Sączu! Piłkarz nazwał sędziego "sprzedajną szm..."

Pan Wajda „ma też na sumieniu” oskarżenie zapisane w protokole. Zarzucił kapitanowi Pawłowi Zawistowskiemu, który po spotkaniu miał podbiec do arbitrów i krzyknąć w ich kierunku: „Wy sprzedajne szmaty.” Jeden z asystentów twierdzi, że nie słyszał takich słów. Dostało się także Maciejowi Chrzanowskiemu, który za krytykowanie orzeczeń sędziego wylądował na trybunach.

- Sędzia Wajda popełnił błąd nie uznając prawidłowo zdobytej bramki. Nie mam w tej sytuacji wątpliwości. Konsultacja z asystentem była niepotrzebna. Wyciągnę z tych wydarzeń wnioski i podejmę stosowne decyzje - zapowiedział wczoraj Zbigniew Przesmycki, szef Polskiego Kolegium Sędziów.

Ale wyniku nikt nie anuluje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska